Na wieść o wybuchu powstania wszyscy płakali ze szczęścia, że wreszcie nie będzie się ich traktować jak podludzi

Podczas powstania warszawskiego na Pradze zginęło kilkaset osób. O pamięć o tych żołnierzach Armii Krajowej walczy Hanna Budzisz, która była jednym z gości Stefana Truszczyńskiego.

 

 

W audycji „Stefan Truszczyński i jego drużyna” gościły dzisiaj cztery osoby. Pierwszym rozmówcą był Andrzej Dębiński, który tuż przed stanem wojennym wyjechał na kontrakt jako profesor matematyki stosowanej i metod numerycznych. Po 13 grudnia ’81 postanowił zostawić tę pracę na rzecz walki z PRL-em.

– Z chwilą, kiedy wybuchł stan wojenny w Polsce, ja to przyjąłem jako tragedię, natomiast zrozumiałem, że to już jest początek wolnej Polski i musimy się na to przygotować. Przede wszystkim poprzez szkolenie kadr dla przyszłej Polski.

W tym celu, prowadząc firmę w Paryżu, zapraszał młodych naukowców i uczył ich funkcjonowania w świecie biznesu. Jednak głównym celem, który przed sobą postawił, było przygotowanie łatwego informatycznego dostępu do informacji z całego świata. System działał 30 lat temu i – jak twierdzi rozmówca Stefana Truszczyńskiego – byłby dobrym rozwiązaniem i dzisiaj. Zapytany, czemu nie udało się produkować tych komputerów, które mogły kosztować nawet 160 złotych, odpowiedział, że spotykał niezrozumiałe dla niego blokady osób decyzyjnych.

Natomiast Stanisław Kwiatkowski opracował krajowy system informacji w kolejnictwie. Bazował na systemie francuskiego TGV. Obecnie systemem Kwiatkowskiego zainteresowała się polska armia.

Waldemar Pernach opowiedział o powstającej książce, w której będą zawarte programy ekonomiczne stworzone przez działaczy podziemia PRL-u. Jak mówi, zostały one zapomniane po „okrągłym stole”. „Przed stanem wojennym byliśmy zorganizowani. Gdy wyszliśmy z Białołęki czy odsiadek, zorganizowaliśmy się w grupy. Zauważyliśmy tam, że korekty socjalizmu nic nie dają i dzisiaj chcemy to upublicznić”.

24 października odbyła się uroczystość odsłonięcia dwóch tablic, w tym babci Hanny Budzisz, Janiny Englert. Pani Budzisz, ostatnia spośród gości audycji Stefana Truszczyńskiego, opowiedziała o działalności pierwszej dzielnicowej czytelni naukowej na Pradze.

– Wszyscy się z babci naśmiewali. Mówili, że na Pradze nikt do niej nie przyjdzie. A przychodzili Żydzi ze Szmulek, rzemieślnicy, kupcy prascy, nauczyciele, uczniowie. Przychodzili nawet oficerowie Białej Gwardii, którzy tam mieszkali.

Ta przepiękna instytucja działa do dzisiaj. Sukces czytelni zapewniły innowacyjne metody Janiny Englert. Jako pierwsza organizowała spotkania z ciekawymi ludźmi czy lekcje biblioteczne dla uczniów. Ta niezwykła kobieta uczestniczyła również w Powstaniu Warszawskim pod pseudonimem „Klima”.

Audycji Stefana Truszczyńskiego można słuchać w każdy czwartek o godzinie 11.

WJB

Komentarze