W kolejnej edycji audycji „Stefan Truszczyński i jego drużyna” gościem był po raz kolejny prof. Witold Kieżun. Tym razem członek Polskiego Państwa Podziemnego w czasie drugiej wojny światowej opowiadał o ostatnich dniach Powstania Warszawskiego; wspominał Naczelnego Wodza Polskich Sił zbrojnych – gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego oraz podsumował bolesny okres największego konfliktu, jaki wydarzył się w historii ludzkości.
– Cały okres wojny byłem w podziemiu. Cały ten czas wspominam z wielką satysfakcją. Był on niesłychanie trudny. Wraz z kolegami zachowaliśmy się tak, jak należało się zachować. Niestety, 60 proc. moich kolegów z klasy maturalnej, do której uczęszczałem w 1939 r., zginęło. Ponieśliśmy straszliwe straty, ale praktycznie wszyscy moi koledzy ze szkoły byli w podziemiu; oni wszyscy byli patriotami – mówił przejęcie prof. Kieżun.
Ze łzami w oczach opisywał dzień 23 września 1944 r., kiedy stanął oko w oko z gen. „Borem” Komorowskim. Wtedy bowiem odbyło się spotkanie Naczelnego Wodza z żołnierzami po poniesionej klęsce podczas Powstania Warszawskiego.
Ponadto prof. Witold Kieżun wydał opinię w sprawie polityki prowadzonej przez brytyjskiego premiera Winstona Churchilla podczas drugiej wojny światowej oraz skomentował haniebne posunięcia amerykańskiego prezydenta Franklina Delano Roosevelta, a także radzieckiego dyktatora Józefa Stalina, które doprowadziły do włączenia Polski do strefy wpływów ZSRR.
– Churchill miał świadomość, że jeśli Związek Sowiecki zapanuje nad całą Europą, to jego Wielka Brytania się nie obroni. Zatem dla Brytyjczyków ważne było, aby ZSRR nie stało się hegemonem Europy. […] Anglia bała się nadmiernego rozwoju ZSRR – mówił, wskazując, że Wielka Brytania musiała poddać się polityce USA oraz Związku Sowieckiego.
W programie Stefana Truszczyńskiego gościły jeszcze dwie osoby Monika Cycling, która opowiadała o realiach rodzin posiadających niepełnosprawne dziecko w Polsce. Paweł Kalinowski zaś (podróżnik) przybliżył słuchaczom przyczyny konfliktów wewnętrznych w afrykańskich państwach.
K.T.