W wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Romaniukowi, Janusz Kozłowski stwierdził, że nigdy nie zapomni swojego debiutu. „To było w 1992 na ogierze Kasjusz. To był mój pierwszy dosiad i od razu pierwsze zwycięstwo. (…) Pamiętam też, że otrzymałem od razu nagrodę od dyrekcji. To było 500 złotych czyli jedna trzecia miesięcznej wypłaty.”
Janusz Kozłowski opowiedział również o innych swoich zwycięstwach. Między innymi o niepobitym do dzisiaj wyniku siedmiu zwycięstw pod rząd. W byciu trenerem, wspierała go żona, która również odniosła różne sukcesy w tej dziedzinie.