Abp Sławoj Leszek Głódź: Po raz kolejny padam ofiarą systemu totalitarnego

Byłem ofiarą inwigilacji, ale nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi, co zresztą wynika z przedstawionych dokumentów – czytamy w oświadczeniu abp. Sławoja Leszka Głódzia.

Dziennikarze Onetu i „Rzeczpospolitej” ujawnili, że obecny metropolita gdański, a w przeszłości polski wysłannik w Watykanie, był przez agentów komunistycznego wywiadu traktowany jako nieświadomy informator przez co najmniej sześć lat. „Dziś po raz drugi padam ofiarą systemu, który podstępnie osaczał pracujących w Kurii Rzymskiej Polaków. (…) Byłem ofiarą inwigilacji, ale nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi, co zresztą wynika z przedstawionych dokumentów” – stwierdził arcybiskup, odnosząc się do artykułu.

W artykule dziennikarzy czytamy, że w czasach pracy ks. Głódzia w Watykanie nawiązał z nim kontakt płk Franciszek Mazurek pseudonim Barcz, w Rzymie przebywający jako pracownik LOT-u. Jak informują nas autorzy tekstu, już po powrocie do Polski płk Mazurek pisał o abp. Głódziu w sposób następujący: „Ostrożnie i umiejętnie prowadzone z nim rozmowy pozwoliły mi na uzyskanie w latach 1983–1985 wielu cennych i wiarygodnych informacji, zwłaszcza w okresie II wizyty papieskiej w Polsce. Ks. S.G. darzył mnie dużym zaufaniem, czego zresztą nie omieszkał podkreślić kilkakrotnie podczas spotkań dwustronnych”.

Abp Głódź nie otrzymywał żadnych prezentów ani ułatwień w zakupie biletów lotniczych.

Oświadczenie abp. Sławoja Leszka Głódzia ws. inwigilacji służb komunistycznych

Po raz kolejny padam ofiarą systemu totalitarnego. Po raz pierwszy padłem ofiarą tego systemu przed maturą, mając 17 lat. Zostałem wtedy osadzony w Centralnym Więzieniu Karno-Śledczym w Białymstoku na 3 miesiące. Następnie zostałem skazany wyrokiem sądu wojewódzkiego w Białymstoku na rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i wydalony ze szkoły za przynależność do tajnej organizacji „Białe Orły” i namalowanie plakatu o szkodliwości sojuszu Państwa Polskiego ze Związkiem Radzieckim. Dnia 6 sierpnia 1963 r. wraz z czterema kolegami zostałem wyrzucony z Liceum Ogólnokształcącego w Sokółce, przez co musiałem rok później składać maturę korespondencyjnie.

Dziś po raz drugi padam ofiarą systemu, który podstępnie osaczał pracujących w Kurii Rzymskiej Polaków, często pod pozorem przygodnych rozmów z przedstawicielami Ambasady Polskiej w Rzymie, Konsulatu i LOT-u.

Byłem ofiarą inwigilacji, ale nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi, co zresztą wynika z przedstawionych dokumentów.

Abp Sławoj Leszek Głódź
Metropolita Gdański

Janów Podlaski, 8 czerwca 2018 r.

 

WJB

Komentarze