Samodzielna cerkiew prawosławna jest fundamentem istnienia narodu ukraińskiego

Najwyższe władze Ukrainy wystąpiły o nadanie autokefalii dla ukraińskiej cerkwi. Czy dojdzie do historycznego wydarzenia i czy jest to element kampanii politycznej w korespondencji Pawła Bobołowicza

 

W czwartek 19.04. deputowanych ukraińskiej Rady Najwyższej zagłosowało za przyjęciem uchwały wspierającej wystąpienie Prezydenta Ukrainy do Patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I o nadanie Tomosu – czyli specjalnego dekretu nadającego autokefalię dla Cerkwi Prawosławnej na Ukrainie. Przeciwko głosowało 36 ukraińskich deputowanych głównie z Opozycyjnego Bloku, który w dużej mierze wywodzi się z dawnej Partii Regionów i reżimu Janukowycza.

Oficjalne zwrócenie się ukraińskich władz, najpierw prezydenta Poroszenki, a teraz Rady Najwyższej jest niezbędnym elementem nadania samodzielności i uznania kanoniczności ukraińskiej cerkwi. Tomos wydaje Jego Świątobliwość Arcybiskup Konstantynopola – Nowego Rzymu i Patriarcha Ekumeniczny”, którym teraz jest Bartłomiej I. Na Ukrainie obecnie funkcjonują trzy cerkwie uznające się za prawosławne:

Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna, Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Ta ostatnia jest faktycznie strukturą Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, ale jednocześnie jedyną cerkwią kanoniczną, uznawaną przez pozostałe kościoły prawosławne i patriarchę Konstantynopola.

Cerkiew ta jednak od lat przez ukraińskie środowiska patriotyczne uznawana jest nie tylko za organizację religijną, ale strukturę o charakterze politycznym, działającą na rzecz Moskwy. Patriarchat Moskiewski dysponuje na Ukrainie największym majątkiem, w jego posiadaniu są też najważniejsze ukraińskie świątynie: kijowska Ławra Peczarska i Ławra Poczajowska, oraz większość cerkwi na całej Ukrainie. Pomimo tego po rewolucji na Majdanie i rosyjskim ataku na Ukrainę wyraźnie następuje przepływ wiernych z Patriarchatu Moskiewskiego, do Cerkwi Patriarchatu Kijowskiego, której zwierzchnikiem jest Filaret- człowiek pochodzący z obwodu donieckiego.

Patriarcha Filaret, a również inni hierarchowie Patriarchatu Kijowskiego jednoznacznie wspierają obronę Ukrainy. Duchowni tej cerkwi pełnią funkcję wojskowych kapelanów, cerkiew wprost jest też fundatorem sprzętu dla ukraińskich wolontariuszy oraz wojska. Patriarcha uważa Putina za agresora, a w jednym z wywiadów nazwał go wręcz „nowym Kainem”. Za prorosyjską postawę krytykuje się natomiast na Ukrainie zwierzchnika cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego- Onufrego. Szczególnym momentem było posiedzenie Rady Najwyższej, które miało miejsce 8 maja 2015 roku. Wtedy to prezydent Ukrainy uroczyście odczytywał nazwiska osób nagrodzonych za obronę ojczyzny przeciwko rosyjskiej agresji , i honorował ich najwyższym tytułem Bohatera Ukrainy. W momencie przekazywania odzaczeń wstali nie tylko ukraińscy deputowani, ale też wszyscy obecni goście, również zagraniczni. Ukraińskie media obiegło jednak zdjęcie jedynych trzech osób siedzących – przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego na czele z metropolitą Onufrym. Patriarcha Onufry stara się udowadniać, że jego postawa w stosunku do sytuacji na Donbasie ma na celu pokazywanie tragedii konfliktu (którego zresztą nie nazywa rosyjską agresją), większość komentatorów nie ma jednak żadnej wątpliwości, że rola Patriarchatu Moskiewskiego jest zła, albo co najmniej dwuznaczna, jeśli chodzi o rosyjską agresję. Duchowni Patriarchatu Kijowskiego przez hierarchów i kapłanów uznających zwierzchność Moskwy uznawani są za rozłamowców i traktowani z wyjątkową niechęcią. W dodatku Patriarchat Moskiewski nie uznaje sakramentów nadawanych przez Patriarchat Kijowski (z drobnymi wyjątkami – np. gdy są one nadawane przez kapłanów, którzy odeszli z Patriarchatu Moskiewskiego, to pomimo traktowania ich jak zdrajców, jednocześnie uznaje się przynajmniej częściowo kanoniczność ich działalności). Na początku roku ukraińską opinię publiczną zbulwersował fakt odmowy odprawienia modlitwy pogrzebowej nad dzieckiem, które zginęło po tym, jak spadł na nie pijany mężczyzna, który wyskoczył z okna w akcie samobójstwa. Dziecko, które było przypadkową ofiarą, było ochrzczone w cerkwi Patriarchatu Kijowskiego. Kapłan Patriarchatu Moskiewskiego nie uznał tego sakramentu. Przez Ukrainę przetoczyła się fala protestów, także w ukraińskiej stolicy, gdzie pod Ławrę Pieczerską przynoszono dziecięce zabawki, dochodziło tam również do przepychanek.

Pogarszające się od czasów majdanu nastawienie do Patriarchatu Moskiewskiego wśród Ukraińców nie zmienia faktu, że rzeczywiście z punktu widzenia religijnego, to Patriarchat Moskiewski jest dzisiaj jedynym uznawanym przez pozostałe cerkwie prawosławne i samego Bartłomieja. Patriarchat Moskiewski przeciwstawia się jednak autokefalii ukraińskiej cerkwi, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych kościołów prawosławnych Ukrainy, których hierarchowie oficjalnie przekazali swoje stanowisko prezydentowi Poroszence.

Ruch prezydenta Poroszenki ze zwróceniem się do Patriarchy Konstantynopola i dzisiejsze wsparcie większości sił politycznych w Radzie Najwyższej może doprowadzić do tego, że na Ukrainie może pozostać jedna, kanoniczna cerkiew prawosławna. Trzeba zauważyć, że nie do końca jednak oznacza to, że zniknie Patriarchat Moskiewski. Szczególnie że ciężko sobie wyobrazić, chęć z panowania nad duszami Ukraińców, którzy faktycznie w tym momencie są filarem całej cerkwi rosyjskiej. Nie łatwo tez będzie odzyskać majątek cerkiewny. Przez ostatnie lata wielokrotnie dochodziło do przechodzenia kapłanów z parafianami do Patriarchatu Kijowskiego, ale cerkiew moskiewska nie chciała pozbywać się majątku, który często chronią tzw. tituszki.

Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że ruch Poroszenki wpisuje się w kampanię wyborczą. Sam Poroszenko przez lata był związany z patriarchatem moskiewskim, chociaż ostatnio wyraźnie akcentuje swoje związki z Filaretem. Uznanie Cerkwi Ukraińskiej za kanoniczną byłoby jednak przede wszystkim jego sukcesem i wydarzeniem o skali historycznej.

Andrij Parubij – przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej mówił wczoraj: „Stworzenie jedynej, samodzielnej prawosławnej cerkwi i nadanie jej autokefalii jest sprawą wagi historycznej. To utrwalenie państwowości i niepodległości, kwestia narodowego bezpieczeństwa. To kwestia bycia ukraińskiego państwa i ukraińskiego narodu”.

W 2015 roku Kurier Wnet przeprowadził wywiad z patriarchą Filaretem. Patriarcha był pewien, że na Ukrainie wkrótce pozostanie jedna, ukraińska cerkiew. Redaktor Skowroński pytał się również o możliwość zjednoczenia kościołów wschodu i zachodu. Patriarcha Filaret wtedy odpowiedział tak:

„Zjednoczenie Kościołów katolickiego i prawosławnego leży w rękach Boga. Katolicy i prawosławni powinni połączyć się w walce przeciwko temu złu, które szerzy się w Europie. Mam tu na myśli upadek moralności, upadek duchowości, śluby jednopłciowe. Przeciwko temu złu powinniśmy się zjednoczyć i razem walczyć.”

 

jn

 

Komentarze