Premier Morawiecki dzień 60: Kondycja gospodarki to w dużym stopniu zasługa przedsiębiorców

Mateusz Morawiecki w Pałacu Prezydenckim mówił o potrzebie jeszcze lepszej współpracy między pracownikami, pracodawcami a administracją publiczną w ramach Rady Dialogu Społecznego.

W środę prezydent Andrzej Duda, na wniosek premiera powołał do Sady Dialogu Społecznego nowych ministrów. Powołanie w środę otrzymali: minister zdrowia Łukasz Szumowski, szef resortu spraw wewnętrznych Joachim Brudziński, minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, minister finansów Teresa Czerwińska i wiceminister finansów Wiesław Janczyk.

Na uroczystości wystąpił Premier Mateusz Morawiecki: Sama nazwa Rady Dialogu Społecznego składa się z trzech równie ważnych słów dla mnie. RDS oznacza symboliczny dobry amalgamat, poprzez który staramy się docierać do społeczeństwa, tworzyć nowe dobre ustawy. I tak samo jak te trzy słowa są równoważne dla mnie, dla mnie równoważni są partnerzy i administracja publiczna, pracownicy, przedsiębiorcy, a może powinienem i chcę zacząć wymienianie tej trójki w odwrotnej kolejności, pracownicy, przedsiębiorcy i administracja publiczna. Tylko w takim dobrym dialogu rzeczywiście wierzę, że można starać się wypracowywać rozwiązania, o których powiedział przed chwilą prezydent, że będą służyły właśnie wszystkim, będą dobrze służyły całemu społeczeństwu.

Prezes Rady Ministrów wskazał na istotną rolę rady w kreowaniu rzeczywistości gospodarczej: Nasz rząd wdrożył wiele rozwiązań społecznych. Chyba większość obserwatorów sceny politycznej i społecznej zgadza się, że w ciągu ostatnich 28 lat nie było wdrożonych projektów społecznych tej miary, wagi i wielkości. Bardzo się z tego cieszymy, że projekty takie jak pomoc dla rodzin wielodzietnych szczególnie, ale też pomoc prorodzinna, pro ludnościowa, jest czymś fundamentalnie ważnym, co trafia zwłaszcza do tych bardziej potrzebujących rodzin. Bardzo się z tego cieszymy. Cieszymy się również z płacy minimalnej, która była zresztą wydyskutowana na Radzie Dialogu Społecznego i z wielu innych projektów społecznych, które są fundamentem art. 20 Konstytucji, czyli społecznej gospodarki rynkowej, ale też w tym samym artykule są słowa o wolnym rynku – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Na uroczystości powołania nowych członków Rady Dialogu Społecznego premier zwrócił się do przedsiębiorców – Dlatego chciałem zwrócić uwagę, że teraz, kiedy nasza gospodarka ma się dobrze, to w dużym stopniu zawdzięczamy to również przedsiębiorcom. Życie przedsiębiorcy polega na czymś innym, niż życie pracownika. Przedsiębiorca ryzykuje swój kapitał, często kapitał życia, działalność gospodarcza nie jest działalnością z ograniczoną odpowiedzialnością, tylko jest działalnością, która polega na ryzykowaniu swoim majątkiem i praca przedsiębiorców jest też czasami po 12-14 godzin dziennie.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że do tej pory rząd silni opracował na rzecz rozwiązań prospołecznych i nadszedł czas na pomoc przedsiębiorcom: Owszem, dla tych przedsiębiorców, którzy mają więcej szczęścia, sukces na rynku, też ta nagroda jest wyższa, finansowana, sukces gospodarczy jest wyższy, ale miejmy to na uwadze, że jest dużo wyższe ryzyko działania, przy dużym ryzyku nie odniesienia sukcesu. Podkreślam to dlatego, że do tej pory bardzo dużo zrobiliśmy w obszarze społecznym, teraz chcielibyśmy dalej robić wiele projektów społecznych. Robimy je, wolne niedziele są przecież realizacją postulatu „Solidarności” przede wszystkim, ale też naszego postulatu, obozu PiS.

Warto żebyśmy wiedzieli, że płyniemy na jednej łódce, pomagali tym, którzy wypracowują wartość dodaną w gospodarce polskiej, pomagali im bo przecież im więcej oni będą korzyści, zysków, to wierzę, że przełożą się bardzo dobrze na płace naszych pracowników, płace pracowników w gospodarce narodowej, a o to nam wszystkim chodzi i żebyśmy o tym nie zapominali, to życzę RDS żeby ten wymiar miała też jak najbardziej na uwadze. Wszystko jest zawarte w art. 20 Konstytucji – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

 


W środę zostało upublicznione oświadczenie majątkowe premiera Morawieckiego.

Oświadczenie majątkowe premiera zostało ono złożone zgodnie ze stanem na dzień 11 grudnia 2017 r. Wynika z niego, że Mateusz Morawiecki posiada dom o powierzchni 150 m2 na działce wielkości 0,46 ha. Dochodzą do tego zabudowania gospodarcze i letniskowe.

Premier jest również właścicielem domu o powierzchni 100 m2 na działce wielkości 3100 m2. W oświadczeniu figuruje także dokupiona w 2016 r. współwłasność działki (z zaznaczoną wyłącznością dysponowania o powierzchni ok. 300 m2).

Mateusz Morawiecki posiada także mieszkanie własnościowe o powierzchni 72,4 m2. Jego zadeklarowana wartość to 546 121 zł. Do mieszkania przypisane jest także miejsce garażowe.

To nie koniec nieruchomości posiadanych przez premiera. Mateusz Morawiecki ma także współwłasność (50 proc.) segmentu w zabudowie szeregowej o powierzchni 180 m2, położonego na działce 400 m2. W oświadczeniu widnieje także działka rolna o powierzchni 2 ha.

Premier wskazał także majątek trwały, który wart jest powyżej 10 tys. zł – zabudowę kuchenną o wartości ok. 60 tys. zł oraz meble o wartości 101 tys. zł.

Mateusz Morawiecki zgromadził także spore oszczędności w wysokości 2 mln 554 tys. zł oszczędności. Nie zadeklarował przy tym żadnych środków zdeponowanych walucie obcej. W oświadczeniu wpisana została pożyczka, której udzielił siostrze, w wysokości 300 tys. zł.

Do oświadczenia premier Morawiecki wpisał także 13711 akcji banku BZ WBK (którego był kiedyś prezesem). Ich wartość określił na kwotę 4 mln 950 tys. zł. W oświadczeniu znalazła się następująca adnotacja: „wszystkie akcje, po odwołaniu z funkcji ministra rozwoju i finansów, przeznaczyłem do sprzedaży, celem pozbycia się zgodnie z wcześniejszym zobowiązaniem”. W związku z posiadaniem akcji BZ WBK, premier otrzymał także dywidendę w 2017 r. w kwocie ok. 59 972 zł. Kwota w całości ma zostać przekazana na cele społeczne. Mateusz Morawiecki zadeklarował, że posiada także uprawnienia do akcji BZ WBK w liczbie 3857. Zadeklarował, że nie osiągnął dochodu z tego tytułu. Natomiast w komentarzu dodał, że nie posiada wiedzy, czy te uprawnienia mogą zaistnieć w praktyce.

ŁAJ/wPolityce

Komentarze