Robert Winnicki: TVN rozpętując histerię z „polskimi nazistami” realizuje polityczne zlecenie [VIDEO]

Gościem Poranka Wnet był prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który komentował skandaliczną wypowiedz Anny Azari, ambasador Izraela w Polsce, o nowelizacji ustawy dotyczącej IPN-u.

Zdaniem gościa Poranka Wnet działania części mediów w Polsce, skupiających się na incydencie z Wodzisławia Śląskiego oraz ostatnim spięciu na linii Warszawa-Tel Awiw, nie były przypadkowe: To co robi TVN, to jest realizacja zalecenia i to w bardzo szczególnym czasie. Prześledziłem sobie propagandę TVN-u w ostatnim tygodniu, który przypadał na okres wizyty Rexa Tillersona w Polsce oraz procedowania ustawy w parlamencie USA o zadośćuczynieniu ofiarom holokaustu w tym przekazaniu mienia bezspadkowego.

MSZ przyznał, że Polska od lat jest konfrontowana z oczekiwaniami USA i środowisk żydowskich w sprawie reparacji za majątek żydowski pozostający w Polsce i padają ostrzeżenia, że jeżeli nie zostanie rozwiązania kwestia reprywatyzacji, to wizerunek Polski może w znaczącym stopniu ucierpieć – mówił Robert Winnicki.

Prezes Ruchu Narodowego mówił również o historycznej tradycji polskich narodowców wobec niemieckiego nazizmu: II wojna światowa to jest okres ogromnego rozlewu krwi polskich działaczy narodowych. Niemcy mieli przeświadczenie, że kadry narodowe, czy to Stronnictwa Narodowego czy nawet ONR-u, są najbardziej antyniemieckim elementem polskiego społeczeństwa. Dlatego tak wielu działaczy ginęło w obozach koncentracyjnych, jak prof. Rybarski. (…) Jeżeli ktoś zawiesza sobie swastykę to automatycznie wypisuje się z polskiej wspólnoty narodowej.

Sprawa reparacji od Niemiec, podjętą przez Jarosława Kaczyńskiego, wygląda na reakcje strony polskiej na informacje o procedowaniu ustawy o mieniu żydowskim w senacie USA – zaznaczył Robert Winnicki.

Prezes Ruchu Narodowego odniósł się również do wystąpienia ambasador Izraela w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau: Reakcja polskiego rządu powinna być spokojna, ale zdecydowana i asertywna. Na pewno nie powinno się zapraszać Pani ambasador na rozmowy do Pałacu Prezydenckiego, tylko wezwać do Ministerstwa Spraw Zagranicach.

 

ŁAJ

Komentarze