Państwo Środka nie życzy sobie obalenia reżimu Kim Dzong Una / Hanna Shen z Tajwanu dla Radia WNET

Hanna Shen mówiła w Radiu WNET o reakcji Chin na wspólne ćwiczenia wojskowe Korei Południowej i USA, będące odpowiedzią na ostatnie testy rakietowe przeprowadzone przez Koreę Północną.

 

Korea odpaliła pocisk międzykontynentalny, który może dosięgnąć USA, a szczególnie Hawaje. W piątek na Hawajach odbyły się testy systemu ostrzegania dźwiękowego przed atakiem nuklearnym. Był to pierwszy taki test od zakończenia zimnej wojny.

Z kolei w okolicach Półwyspu Koreańskiego odbyły się wspólne ćwiczenia Stanów Zjednoczonych oraz Korei Południowej. Samoloty tych dwóch sojuszniczych krajów ćwiczyły zestrzeliwanie strategicznych punktów w Korei Północnej. Reakcja Chin, jak mówiła Hanna Shen, na to była co najmniej dziwna.

Chińskie wojska bowiem zaczęły również przeprowadzać ćwiczenia na trasach i rejonach na których do tej pory nie latały, tj. przy granicy Korei Północnej. Dziennikarka przypuszcza, iż odzew Chin jest jasnym sygnałem, że Państwo Środka nie życzy sobie obalenia reżimu Kim Dzong Una.

Niektóre media domniemywają, że reakcja Chin przedstawia stosunek do możliwego przyszłego konfliktu na Półwyspie Koreańskim. Jeden z chińskich ekspertów jądrowych powiedział, że te ćwiczenia to było jasne ostrzeżenie dla Stanów Zjednoczonych i Seulu, by nie prowokowały Pjongjangu.[related id=”13866″]

Obecnie wszyscy czekają na to, jaki będzie rezultat misji ONZ, która wysłała swojego przedstawiciela do Korei Północnej. Jest nim Amerykanin, były pracownik Departamentu Stanów Zjednoczonych. Wizyta rozpoczęła się wczoraj i ma potrwać do piątku. Po raz pierwszy od sześciu lata tak wysokiej rangi przedstawiciel ONZ przybył do Korei Północnej.

Tymczasem w konflikt aktywnie zaangażowana jest również Rosja. Wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Igor Morgulov powiedział, że kanały komunikacji Rosji z Koreą Północną są otwarte i Rosja jest w stanie wywierać wpływ na Pjongjang. Jak podają media japońskie otwarte są też rosyjsko-koreańskie kanały handlowe. Ceny paliw w Korei Północnej miały w ostatnim czasie spaść, co pomimo sankcji było możliwe właśnie dzięki importowi z Rosji.

Hanna Shen mówiła również o ekspansji gospodarczej oraz politycznej Chin, która zdaniem korespondentki zaczyna napotykać na coraz większe problemy. Premier Australii zapowiedziała zablokowanie możliwościowi finansowania ugrupowań politycznych przez podmioty zagraniczne. Przede wszystkim chodzi tu o Chiny.

– Ostatnio, w połowie tego roku Australijska stacja ABC przygotowała materiał, który bardzo dobrze obrazował, jak wielki wpływ na Australię mają Chiny. Głównym obiektem chińskich działań były uczelnie wyższe, lokalne społeczności, media chińskojęzyczne w Australii, a nawet czołowi politycy. Okazało się, że chińscy biznesmeni przekazywali ogromne sumy pieniężne na sponsorowanie australijskich polityków i lobbowanie swoich interesów – tak Hanna Shen opisała, w jaki sposób Chiny mieli wpływać na wewnętrzne sprawy Australii.

Również w kwestiach gospodarczych Chiny zaczynają odnosić porażki i to nawet w krajach, które do tej pory były bardzo chętne do współpracy.

– Kraje takie jak Nepal czy Pakistan ostatnio ogłosiły, że wycofują się w pewnych projektów, w które angażowały się Chiny. Nepal np. wycofał się z projektu budowy jednej z elektrowni wodnych. Okazało się, że raptem parlament kraju odkrył, że ten kontrakt został podpisany bez procedury przetargowej. W Pakistanie wycofano się z wartego 14 miliardów dolarów projektu budowy przez Chiny zapory wodnej, bo Pakistanowi nie spodobały się warunki, jakie zaproponowała strona chińska. Dokładnie chodzi o propozycję, żeby Pekin miał pełne prawa własności do tego projektu – powiedziała Hanna Shen obrazując opór pojawiający w stosunku do działań Chin.

Oba te projekty realizowane były w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Jest więc to bardzo duża porażka Pekinu. Zdaniem Hanny Shen jest to również efekt wizyty Donalda Trumpa w Azji i zaproponowanej przez niego współpracy na Indo-Pacyfiku. W wyniku tego kraje tego regionu zaczęły baczniej przyglądać się, jak wyglądała ich dotychczasowa współpraca z Chinami.

Hanna Shen opowiedziała także o relacjach pomiędzy komunistycznymi Chinami Xi Jinpinga a Watykanem.

JN

 

 

 

Komentarze