Robert Winnicki: W Europie, w świecie Zachodu rozgrywa się potężna walka ideologiczna i my jesteśmy jej uczestnikami.

Prezes Ruchu Narodowego skomentował krytyczne opinie w prasie zachodniej dotyczące sobotniego Marszu Niepodległości oraz walkę idei w świecie Zachodu, w której Polska musi czynnie uczestniczyć.

Wielokrotnie w tytułach prasowych zagraniczni dziennikarze określali Marsz jako spęd 60 tysięcy faszystów tudzież neonazistów.

„Spodziewałem się, że sobotni masz niepodległości, jak co roku, wzbudzi duży rezonans, również za granicą. Zdaje się, że z roku na rok ten oddźwięk jest coraz szerszy. Zarzuty oraz propaganda w Parlamencie Europejskim mnie nie dziwią. Po pierwsze dlatego, że w Polsce są środowiska, media oraz elity, które od lat starają się w negatywny sposób przedstawiać Marsz Niepodległości, a po drugie dlatego, że żyjemy w dwóch różnych cywilizacjach.

Jak wyjaśnił Robert Winnicki, cała lewacka i obyczajowa rewolucja, która utworzyła się na Zachodzie w latach 70.-80. i która trwa po dzień dzisiejszy, zanegowała tożsamość narodową, religijną i płciową. To wszystko prowadzi do tego, że gdy w Polsce jest manifestacja, w której podkreśla się przywiązanie do tradycyjnych wartości czy do państwa narodowego, jest to określanie jako nazizm i faszyzm. Kiedy podkreśla się przywiązanie do wartości religijnych, nazywane jest to fundamentalizmem oraz fanatyzmem, a gdy podkreśla się przywiązanie do tradycyjnych ról społecznych – okazuje się, że jest to seksizm i homofobia.[related id=45070]

„W tym sensie rozgrywa się potężna walka idei w świecie Zachodu, w Europie, i my w niej uczestniczymy”.

Prezes Ruchu Narodowego oznajmił, iż transparenty, na których pojawiły się rasistowskie hasła, były marginesem. Ponadto zdementował plotki, wedle których Ruch Narodowy miałby się utożsamiać z napisami na wspomnianych bannerach. „Promil uczestników tego marszu przeszedł z dwoma transparentami na setki innych transparentów. Nie zgadzam się z takimi transparentami, z takimi treściami. Nie chcę, aby one się pojawiały na kolejnych marszach”.

Ruch Narodowy nie chce zmiany struktury etnicznej w Polsce, ale odbieranie tego jako sygnału, że nie może się tutaj osiedlić ktoś z innego kontynentu – w sensie jednostki czy rodziny – jest zupełnie fałszywym tropem. Ta spójność etniczna, o którą chodzi  Ruchowi Narodowemu, dotyczy wielkich grup społecznych. Zawsze będą przemieszczały się jednostki czy rodziny i one mogą się zasymilować. Problem zaczyna się, gdy pojawiają się setki czy miliony obcokrajowców w krótkim czasie. Dziś mamy np. problem z ponad 2-milionową społecznością ukraińską. Tutaj w ogóle nie ma tematu rasowego, ale jest temat kulturowy czy etniczny, i to jest dla nas wyzwanie.

Robert Winnicki wyjaśnił również, dlaczego w tym roku organizatorzy Marszu Niepodległości nie wystosowali listu z  zaproszeniem do Andrzeja Dudy oraz skrytykował sposób działania Antify – skrajnie lewicowego ruchu odznaczającego się niebywałą agresją.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części drugiej Poranka WNET.

 

 

Komentarze