Wczoraj francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb osobiście przedstawił wnioski urzędowego śledztwa, które miało wykazać, jak doszło do wypuszczenia przez policję zamachowca z Marsylii, który 1 października bieżącego roku zabił dwie kobiety przed dworcem Saint-Charles. [related id=40471]
Według wniosków końcowych śledztwa zawiniła nie policja, ale rhôńska prefektura. Prefektura ta miała nie dostarczyć policji i podejrzanemu decyzji o deportacji, ponieważ w jej ośrodkach dla uchodźców miało nie być wolnego miejsca. Henri-Michel Comet, prefekt departamentu rhôńskiego, stracił dzisiaj swoje stanowisko.
Gerard Collomb zapowiedział, że na tym się nie skończy i że w najbliższym czasie rhôńską prefekturę czeka daleko idąca rekonstrukcja kadrowa. Warto jednak dodać, ze Hamed Hanachi od 2005 r. był siedem razy aresztowany i wypuszczany przez francuską policję. Przy każdym aresztowaniu legitymował się innymi dokumentami osobistymi. Pomimo poważnych wątpliwości co do prawdziwej tożsamości tego człowieka, policja wypuszczała go za każdym razem z aresztu.
Zbigniew Stefanik