Gdyby Jarosław Kaczyński był taki jak Władimir Putin, Adam Michnik byłby teraz tam, gdzie Anna Politkowska

Uważam, że głównym celem takich porównań jest wybielanie Władimira Putina – powiedziała Irena Lasota, odnosząc się do wypowiedzi Michnika, który obawia się bardziej rządów Kaczyńskiego niż Putina.

Dzisiejsza rozmowa z Ireną Lasotą w Poranku WNET dotyczyła wypowiedzi Adama Michnika dla czeskiej telewizji. W wywiadzie miał powiedzieć: „Prawdę mówiąc, jeżeli chodzi o Polskę, to ja się bardziej obawiam rządów partii Jarosława Kaczyńskiego niż Putina, chociaż Putina nie noszę w sercu i uważam, że to polityk bardzo niebezpieczny zarówno dla Rosji, jak i dla świata”.

Irena Lasota powiedziała, że przypomina jej to wywiady Adama Michnika dla prasy amerykańskiej jeszcze za życia i prezydentury Lecha Kaczyńskiego oraz po wyborach prezydenckich wygranych przez Andrzeja Dudę i parlamentarnych wygranych przez PiS. Michnik mówił w nich bardzo podobne rzeczy – że w Polsce nadchodzi zmierzch demokracji itd. Jak do tej pory, dwa lata po objęciu rządów przez PiS, nie odnotowano żadnego przypadku więźnia politycznego. Dziwne, że nie zważając na to, Adam Michnik powtarza te swoje „poglądy, obawy, histerie”.

Po tym, jak w jednym z artykułów w amerykańskiej prasie Adam Michnik porównał Jarosława Kaczyńskiego do Władimira Putina, znany amerykański historyk w wywiadzie udzielonym Irenie Lasocie powiedział, że gdyby Kaczyński był taki jak Putin, Michnik byłby tam, gdzie Anna Politkowska, której kolejna rocznica śmierci niedawno minęła.

„Uważam, że głównym celem takich porównań jest wybielanie Władimira Putina” – tak Irena Lasota skwitowała tego rodzaju wypowiedzi Adama Michnika. Jeżeli Kaczyński jest gorszy od Putina, a nikogo nie zamknął, nikt nie zginął za rządów PiS-u, to z Putinem można rozmawiać, należy zdjąć sankcje z Rosji itd. To, że w wywiadzie Michnika nie ma nic o zabójstwach Politkowskiej, Niemcowa i dziesiątków innych, ani o wojnie, którą Putin rozpoczął, i okupacji Krymu, wskazuje na to, że redaktor Michnik nie wie, co mówi, albo pamięta swoje miłe spotkania z Putinem. Miały one miejsce na specjalnych seminariach, na które przyjeżdżali apologeci polityki rosyjskiej.

Słowa Adama Michnika – zdaniem Ireny Lasoty – najlepiej wyśmiać lub zignorować. Zwróciła też uwagę, że on musi pojechać do Czech, żeby powiedzieć takie bzdury. Świadczy to o zmierzchu tego „niegdyś bardzo wpływowego polityka, który wiele lat udawał, ze jest dziennikarzem”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Irena Lasotą w Poranku WNET, a w niej także o ostatnich działaniach prezydenta USA Donalda Trumpa.

JS

Komentarze