Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński o poprawie ocen ratingowych Polski i problemach z inwestycjami samorządowców

Inwestycje na sumę 210 mld złotych rozpoczęto w Polsce w br. Zaowocuje to wzrostem gospodarczym, który w o wiele większym stopniu przyczyni się do rozwoju niż ten napędzany jedynie przez konsumpcję.

[related id=40185]Podwyższane przez agencje międzynarodowe, w tym ratingowe, perspektywy wzrostu PKB w tym roku cieszą wiceministra rozwoju Jerzego Kwiecińskiego, gościa Poranka Radia WNET. Jak przypomniał, niedawno została znacząco podwyższona prognoza PKB przez agencję Moody’s z 3,2 na 4,1 procent, a przez agencję Fitch z 3,4 na 4,0 procent.

– Wiele instytucji finansowych szacuje ten wzrost jeszcze wyżej, bo mówią nawet o 4,5 procent wzrostu PKB w Polsce w bieżącym roku. To są dla naszego kraju, a i dla inwestorów bardzo dobre informacje, bo to oznacza, że stan gospodarki jest oceniany jako dobry nie tylko przez rząd, ale również przez ekspertów zewnętrznych – uważa Kwieciński.

– Ocena jednej z dwóch największych agencji indeksowych FTSE Russell, która zakwalifikowała Polskę do grupy 25 krajów rozwiniętych, już zdominowała rynek kapitałowy nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jako pierwszy kraj z naszego regionu zostaliśmy zakwalifikowani do grupy krajów najbardziej rozwiniętych – powiedział Kwiecieński.

Zwrócił uwagę, że już nie tylko instytucje takie jak Bank Światowy czy ONZ zaliczają Polskę do grupy państw najbardziej rozwiniętych, ale również „prywatne instytucje rynku finansowego”. Przyznał, że rozmowy na temat dołączenia Polski do G-20 toczą się już od dawna.

– Minister Morawiecki niedawno uczestniczył w szczycie finansowym G-20, a więc to nie jest tak, że nas tam nigdy nie ma – zaznaczył Kwieciński. Jego zdaniem to, czy Polska dołączy do grupy, nie zależy tylko od nas, ale również od innych członków G-20. Na pewno dużą rolę odgrywać tu będzie stan polskiej gospodarki.

Przypomniał, że w ubiegłym roku wśród polskich ekspertów panował defetyzm, wieszczono załamanie tegorocznego budżetu, a aktualnie mamy nadwyżkę budżetową.

– Dane mamy naprawdę bardzo dobre, ale nie liczyłbym na nadwyżkę budżetową pod koniec roku, ponieważ zawsze w tym okresie mamy do czynienia ze spiętrzeniem wydatków budżetowych instytucji państwowych – wyjaśnił. Zaznaczył przy tym, że szacunki ministerstwa nie przewidują znaczącego wpływu na budżet wydatków związanych z wejściem w życie nowej ustawy emerytalnej. Nie chciał ujawnić, jaki realny deficyt budżetowy przewiduje rząd, lecz wspomniał, że będzie on „znacząco mniejszy od zaplanowanego”.

– Mamy już ponad 23 tysiące projektów realizowanych w całym kraju – powiedział wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Są to inwestycje na sumę 210 miliardów złotych. – Taka ilość inwestycji musi przełożyć się na efekt gospodarczy. Powoli inwestycje zaczną zastępować konsumpcję, która do tej pory była głównym motorem ciągnącym naszą gospodarkę.

– Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie są tylko inwestycje współfinansowane ze środków unijnych, ale również inwestycje realizowane przez sektor publiczny i samorządowy, a przede wszystkim przez sektor prywatny – powiedział gość Poranka. Wczoraj wiceminister uczestniczył w uroczystości podpisania umów dla 14 inwestycji transportowych o łącznej wartości 8,8 mld złotych, z czego 4,9 mld stanowią pieniądze UE z Programu Infrastruktura i Środowisko. Z tego ponad 4 mld złotych trafi do Warszawy – środki te są przeznaczone na sfinansowanie rozbudowy drugiej linii metra w stolicy.

Jerzy Kwieciński przewiduje, że strumień unijnych pieniędzy, które napędzą polską gospodarkę, trafi do nas do końca 2018 roku. Będzie to okres kluczowy, jeśli chodzi o zatwierdzanie konkretnych projektów w ramach funduszy europejskich. Ministerstwo liczy też na dofinansowanie przez Unię w późniejszym okresie realizacji zatwierdzonych projektów. Obecnie podpisanych jest już 43 procent projektów możliwych do zrealizowania przy współfinansowaniu z unijnej kasy.

[related id=40444]- Plan na ten rok, to objąć umowami 50 procent wszystkich projektów. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby ten cel osiągnąć – powiedział wiceminister. Zwrócił uwagę, że łatwiej idzie podpisywanie programów krajowych (wczoraj właśnie zawarto tego typu umowy) niż podpisywanie umów przez samorządy, czyli sytuacja za rządów PiS-u odwróciła się, bo w minionej dekadzie to właśnie samorządy najlepiej wykorzystywały pieniądze unijne, a problemy były na szczeblu krajowym.

– Najgorsze wyniki są w województwie świętokrzyskim – stwierdził Kwieciński, pytany o to, jakie województwa mają problemy z zarządzaniem. Dodał, że aż dwukrotnie więcej pieniędzy pozyskały programy zarządzane przez państwo. Podkreślił, że rząd, realizując model zrównoważonego rozwoju całego kraju, dał możliwości samorządom, lecz szanse te de facto nie zostały do tej pory przez nie wykorzystane.

– Silny spadek inwestycji w roku ubiegłym był przede wszystkim spowodowany spadkiem inwestycji samorządowych. W ubiegłym roku to było 26 mld złotych, w tym roku to już 50 mld – powiedział Kwieciński.

MoRo

Komentarze