Po referendum Farhang Muhammad z Kurdystanu: „Nie mamy sił na następną wojnę, zresztą Irak też nie ma sił ani ludzi”

-W Iraku nie ma dla nas przyszłości, straciliśmy nadzieję na to, aby Irak był normalnym państwem – powiedział dr Farhang Muhamma z Erbidu w irackiej części Kurdystanu, gdzie odbyło się referendum. 

[related id=39747] Wczoraj było nasze święto, cały Kurdystan założył tradycyjne kurdyjskie ubrania i wszędzie fetowano – powiedział Farhang Muhammad. – W tym referendum głosowali nie tylko Kurdowie, ale również Arabowie, Turkmenowie, chrześcijanie i Asyryjczycy. Wszyscy optują za niepodległością Kurdystanu ponieważ  nie widzą swojej przyszłości w Iraku, bo stracili nadzieję, aby Irak był normalnym państwem demokratycznym.

Kurdowie mają uzasadnione obawy związane z przynależnością do Iraku.

[related id=39724]Przypomnijmy masowe prześladowania kurdyjskiej ludności rozpoczęły się – na rozkaz Husajna – na przełomie 1986 i 1987 roku. Wojsko i bezpieka niszczyły zbiory i gospodarstwa, zabijały żywy inwentarz, zatruwając jednocześnie zasoby wody pitnej. Równano z ziemią całe wioski, a ich ludność wypędzano.

Na terenach wiejskich objętych operacją Anfal znikło 4 tys. osad, a 90 proc. ich kurdyjskich mieszkańców albo wypędzono, albo zabito. „Sabotażyści”, czyli najczęściej po prostu mężczyźni w wieku 15-70 lat, trafiali do obozów, więzień albo masowych grobów. W sumie życie straciło – według szacunków organizacji obrony praw człowieka – 50-100 tys. cywilów.

-Ostatnio Irak obciął budżet Kurdystanowi i nie dawał broni jednostkom kurdyjskim, które walczyły na przestrzeni tysięcy kilometrów z ISIS – powiedział Farhang Muhammad.- Chcemy być dobrym sąsiadem dla Iraku.

[related id=39684]Odnośnie kwestii spornych to największą z nich wydaje się być obszar roponośny, jakim są okolice Kirkuk.

– Nadal twa na ten temat wielka dyskusja – powiedział Farhang Muhammad. – Z doniesień telewizyjnych wynika, że tam aż 70 procent jest za przynależnością do Kurdystanu.

– Także dzięki kurdyjskim żołnierzom udało się wyrzucić ISIS prawie z całego Kurdystanu, chociaż nie wiadomo co będzie jeszcze z pojedynczymi miasteczkami, które nadal są ISIS – powiedział Muhammad.

[related id=39581] Poinformował, że najczęściej w miejscach dopiero co opróżnionych z ISIS pozostaje na miejscu szyicka policja i tak naprawdę nie wiadomo co będzie, chociaż nie ukrywa, że może się to zakończyć wojną.

-Nie mamy sił na następną wojnę, zresztą Irak też nie ma sił ani ludzi. Wystarczy tej wojny, chcemy żyć spokojnie!  – powiedział gość Witolda Gadowskiego.

MoRo

Cały Poranek WNET

Rozmowa z Farhang Muhammadem kurdyjczykiem mieszkającym na terytorium irackiego Kurdystanu w części czwartej Poranka WNET.

Komentarze