[related id=39584]Nie odnotowano poważnych incydentów, a frekwencja wyniosła 78 proc.
Na godzinę przed zaplanowanym zakończeniem plebiscytu przed wieloma punktami głosowania wciąż stały długie kolejki oczekujących, dlatego też głosowanie przedłużono o godzinę.
Według danych na godzinę 18.00 frekwencja w kurdyjskim referendum niepodległościowym osiągnęła 78 procent. W Irbilu głosowało 86 proc. uprawnionych, w bogatym w ropę i gaz Kirkuku ponad 78 proc., w jazydzkim Sindżarze – 92 proc., na zamieszkanej w dużej mierze przez ludność chrześcijańską Równinie Niniwy – 80 proc., a w będącym częścią irackiej prowincji Dijala i zamieszkanym przez Kurdów–szyitów dystrykcie Chanakin – 96 procent.
Zarówno Równina Niniwy, Sindżar, Chanakin, jak i Kirkuk formalnie nie należą do Regionu Kurdystanu. Są to tzw. tereny sporne, na których zgodnie z iracką konstytucją miało się odbyć referendum o przyłączeniu do Regionu Kurdystanu.
W Chanakin znajduje się również największy w Iraku cmentarz polskich żołnierzy z okresu II wojny światowej. Spoczywa tu ponad 400 Polaków.
Niższą frekwencję odnotowano między innymi w Tuz Churmatu w prowincji Salahadin, gdzie głosowało 67 proc. uprawnionych. Tuz Churmatu również należy do terenów spornych i jest częściowo kontrolowane przez szyickie Oddziały Mobilizacji Ludowej.
Mimo obaw nie odnotowano żadnych poważnych incydentów i prób zakłócenia przebiegu referendum, choć przed niektórymi punktami wyborczymi ustawiły się długie kolejki i wielu wyborców musiało czekać kilka godzin, by oddać głos. Przed niektórymi lokalami wyborczymi gromadzili się również arabscy uchodźcy z terenów nie objętych referendum, chcący mimo to oddać głosy w referendum.
Wyniki referendum spodziewane są w ciągu 24 godzin.
PAP/MoRo