Prezes Fundacji Rok Rzeki Wisły: Zrównoważony rozwój, turystyka i ekologia to przyszłość królowej polskich rzek

Dzień 80. z 80/Sobieszewo/Ujście Wisły – Nie idźmy w ślepą uliczkę i nie myślmy o Wiśle jako szlaku transportowym (…) Nie róbmy tego błędu – apeluje w Poranku WNET Robert Jankowski, prezes fundacji.

– W roku rzeki Wisły wiele się działo, samych wydarzeń z tym związanych było kilkaset i to są różne oddolne inicjatywy, ludzie, instytucje, organizacje, które zgłaszają do nas, co takiego fajnego robią z okazji roku Wisły – powiedział Robert Jankowski, prezes Fundacji Rok Rzeki Wisły, który poinformował, że o tym wszystkim można dowiedzieć się ze strony internetowej www.rokwisły.pl 

Wśród wydarzeń związanych z Rokiem Rzeki Wisły wyróżnił spływający Wisłą teatr z Płocka, który daje szereg przedstawień w miejscowościach położonych nad Wisłą, nawiązując do tradycji.

Przypomnijmy – 22 czerwca 2016 roku na wniosek oddolnej inicjatywy społecznej Sejm RP ogłosił rok 2017 Rokiem Rzeki Wisły. Na stronie możemy przeczytać: „Celem Roku Rzeki Wisły jest uruchomienie energii i działań na wielu poziomach, ale również tworzenie trwałych efektów: projektów, cyklicznych działań i produktów turystycznych, kulturalnych i społecznych o charakterze lokalnym, jak również w skali ogólnokrajowej.”

– Wisła jest rzeką oczyszczającą się – powiedział Robert Jankowski, który na podstawie badań wody zapewnił, że dla ludzi jest ona już całkiem „przyjaznym środowiskiem”, a na potwierdzenie swych słów dodał, że po kąpieli w jej nurtach „jeszcze mu błony między palcami ani pryszcze na ciele nie wyrosły”, a kąpieli zażywa „powyżej ostatniego mostu w Warszawie”. Zastrzegł jednak, że Wisła to niestrzeżony akwen wodny i kąpać można się tam, gdzie nie ma zakazów. – Do Wisły jednak zawsze podchodzimy z respektem, bo to jest wielka rzeka i są miejsca, które są niebezpieczne.

– Słynne wiry wiślanie nie są tak bardzo niebezpieczne dla doświadczonych, ale dla tych, którzy w tego typu akwenach nie pływali, mogą się okazać bardzo niebezpieczne i lepiej się trzymać blisko brzegu, i to tego piaszczystego, a nie urwistego – powiedział Jankowski, który podkreśla, że aby pływać w królowej polskich rzek, należy znać jej hydrodynamikę.

– To jest wielka rzeka, wokół niej rozwijało się nasze państwo, więc generalnie zawsze myślimy o Wiśle jako o źródle dochodu – powiedział Jankowski pytany o pomysły przywrócenia żeglowności rzece i wyprowadzenia na jej wody żeglugi śródlądowej. Jego zdaniem aktualnie próba wykorzystania Wisły w celach przemysłowych nie jest realna, bowiem mamy za sobą dziesiątki lat gigantycznych zaniedbań na rzece. -Zmienił się też świat i teraz rzeki nie pełnią głównej funkcji transportowej.

Plany wielomiliardowych inwestycji po to, aby doprowadzić do żeglowności Wisły, uważa za nietrafione. Zwrócił uwagę również na kwestię zachowania środowiska tej rzeki, bo Wisła to największa w tej chwili rzeka Europy o tak wspaniale zachowanej naturze.

[related id=38383]- To jest absolutny skarb, który kiedyś taką wartością nie był, a teraz jest wartością bezwzględną i o tej wartości również musimy pamiętać – powiedział Jankowski. – Upatruję szansy na rozwój tej rzeki w turystyce, co zachowuje walory rzeki, przystosowując łodzie do rzeki, a nie odwrotnie, jak to ma miejsce w transporcie śródlądowym.

– Myślmy o przyszłości, o zrównoważonym rozwoju rzeki biorącym pod uwagę ekologię, rozwój społeczności nadwiślańskich i przemysł, ale nie idźmy w tę ślepą uliczkę, w którą poszli ludzie w czasach komunizmu, którzy myśleli tylko o przemyśle i szlaku transportowym. Nie róbmy tego błędu! -zaapelował Jankowski.

Cała rozmowa w części pierwszej Poranka WNET

 

MoRo

Komentarze