Dyskusja w PE na temat praworządności w Polsce. Eurodeputowani PiS: Jesteśmy atakowani, bo nie przyjmujemy uchodźców

Rząd PiS jest atakowany w Brukseli, bo nie zgodził się na przyjmowanie uchodźców – mówili deputowani PiS po posiedzeniu komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE.

„Dziś byliśmy świadkami bezprzykładnego ataku na Polskę. Chciałam podkreślić z pełną odpowiedzialnością, że Polska jest praworządnym i demokratycznym krajem, krajem proeuropejskim” – powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska.

„Głównym powodem haniebnego ataku na Polskę jest to, że nie wyrażamy zgody na relokację, na przyjmowanie imigrantów” – dodała. Jej zdaniem zastanawiające jest, dlaczego Komisja Europejska, a szczególnie jej wiceszef Frans Timmermans postawił sobie za cel „tłumienie proeuropejskości w Polakach”. „Polacy to dumny naród. Nie życzy sobie, aby w taki sposób traktowano ważny kraj członkowski w UE. To ciągłe pohukiwanie na Polskę, to ciągłe pouczanie staje się naprawdę bardzo przykre” – zaznaczyła Wiśniewska.

Europosłanka przypomniała, że UE została ufundowana na wartościach chrześcijańskich. „Głównym kryzysem, z jakim powinna odważnie zmierzyć się KE i instytucje unijne, jest kryzys migracyjny” – oceniła.

Odrzucając tezę, że Polska jest niesolidarna, Jadwiga Wiśniewska wskazała, że „solidarność została zakopana na dnie Bałtyku wraz z Nord Streamem”. Jej zdaniem „po raz kolejny totalna opozycja atakuje Polskę poza granicami i jeszcze bezczelnie odwołuje się do chlubnego dziedzictwa Solidarności”.

Wiceszef PE europoseł Ryszard Czarnecki ocenił z kolei, że podczas tej kolejnej już debaty na temat Polski w Europarlamencie nie padło nic nowego, a „jedynie te same mity, półprawdy i pełne kłamstwa”.
„Rozwiązania, które proponujemy w ramach reformy tego, co do tej pory było wymiarem niesprawiedliwości, a teraz będzie wymiarem sprawiedliwości, wszystkie te rozwiązania są w prawodawstwie krajów członkowskich UE” – mówił.
Jego zdaniem, to, że KE nie protestuje przeciwko tym samym rozwiązaniom w innych krajach UE, świadczy o podwójnych standardach. Przypomniał przy tym, że w 2008 r. KE oświadczyła, że nie będzie ingerować w wymiar sprawiedliwości w naszym kraju.

Zdaniem Czarneckiego polskie władze są „solą w oku” dla wielu środowisk politycznych w Europie Zachodniej, bo udowadniają, że można prowadzić mądrą politykę imigracyjną i dbać o bezpieczeństwo własnych obywateli.

„To jest wyrzut sumienia dla różnych partii politycznych rządzących w wielu krajach Europy Zachodniej. Dzisiaj ich przedstawiciele na (posiedzeniu) tej komisji atakowali nas, ponieważ bronią własnej skóry. Bronią błędnej polityki migracyjnej, ponieważ Polska jest przykładem, że można prowadzić inną politykę” – podkreślił polityk PiS.

Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia dopuszczającego sankcje art. 7 traktatu unijnego w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która cały czas podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności.

PE nie pierwszy raz zajmuje się Polską. W ubiegłym roku odbyło się kilka dyskusji na ten temat podczas sesji plenarnej. Sama komisja wolności obywatelskich dyskutowała o poszanowaniu państwa prawa w Polsce 22 marca.

PAP/MoRo

Komentarze