Samorealizacja prowadzi do braku chęci słuchania drugiej osoby: „Ja” jestem najważniejszy, mam prawo żądać, wymagać

Dzień 50 z 80/ Olsztyn/Poranek WNET; Postmodernistyczne idee wypaczyły w nas zdolność komunikowania się z drugim człowiekiem. Nie umiejąc rozmawiać i słuchać drugiej osoby, rodzina nie może przetrwać.

W dzisiejszym Poranku WNET można było usłyszeć nagraną wczorajszą rozmowę z ks. Przemysławem Drądem, dyrektorem Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy Konferencji Episkopatu Polski, oraz z ks. Wojsławem Czupryńskim, duszpasterzem diecezjalnym rodzin Archidiecezji Warmińskiej.

Ks. Przemysław Drąd powiedział, że duszpasterze małżeństw i rodzin troszczą się nie tylko o katolickie rodziny. Pragną przekazywać wszystkim wzorce, które są oparte na tej podstawowej komórce społecznej.

– Tutaj z wielką pomocą przychodzi nam papież Franciszek, który w Amoris laetitia bardzo mocno podkreśla, że rodzina jest miejscem uczenia się człowieczeństwa, uczenia się różnych cnót, uczenia się miłości – podkreślił dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.

Każde państwo, nawet bezwyznaniowe, powinno chcieć posiadać obywateli zaangażowanych społecznie, którzy troszczą się o siebie nawzajem, potrafią żyć w rodzinach wielopokoleniowych, są odpowiedzialni za siebie i za ojczyznę. Prace prowadzone nad pogłębieniem treści zawartych przez Ojca Świętego w „Amoris letitia” pozwalają odkryć wielkie bogactwo spojrzenia na rodzinę, na małżeństwo z poziomu Boga i człowieka.

– Człowiek powołany jest do miłości i ta miłość ma być radosna. Myślę, że to jest ciągle przez nas mało zrozumiane, mało odkryte – powiedział ks. Przemysław Drąd. Małżeństwo nie jest źródłem cierpienia, mimo że wiele chrześcijańskich rodzin sprawia takie wrażenie.

Obecnie jesteśmy świadkami zmian w polskim społeczeństwie i w mediach. Rodzina staję się czymś docenianym i dobrym. Reformy, które obecnie przeprowadza rząd, zmieniają postrzeganie społeczeństwa, jest to jednak proces długotrwały. Czasy komunistyczne oraz różne prądy przeciwne rodzinie sprawiły, że w polskiej mentalności duża rodzina była powodem do wstydu. Na szczęście to się powoli zaczyna zmieniać.

Ks. Wojsław Czupryński podzielił się z nami swoją refleksją, mówiąc, że obecnie zbyt mocno w nas pracują idee postmodernizmu i hasła takie, jak samorealizacja i sukces. W tym wszystkim człowiek często zapomina o rodzinie i dopiero gdy jest za późno, uświadamia sobie, że coś zmarnował, coś zaprzepaścił, bo odkrywa prawdę, że szczęście w życiu to kochać i być kochanym. Jednak co innego jest chcieć kochać, a co innego umieć to robić. Trzeba stale przypominać, co jest istotą miłości.

– Miłujcie się, ofiarowując samych siebie, dar z siebie drugiemu człowiekowi – a to często jest właśnie w poprzek tym hasłom postmodernizmu, sukcesu, samorealizacji, zaparcia się siebie, umarcia dla siebie, swoich ideałów. Ale koniec końców tylko taka inwestycja w pełną, prawdziwą miłość jest zawsze największym zwycięstwem.[related id=34684]

Kościół szczególnie troszczy się o duszpasterstwo narzeczonych. Jest to świetna okazja, żeby ewangelizować młodych ludzi. Przez wiele lat kursy przedmałżeńskie były zaniedbywane. Obecnie powstaje coraz więcej inicjatyw opierających się na dialogu małżeńskim, czyli głównym narzędziu potrzebnym do zachowania rodziny w jedności.

Ks. Przemysław Drąd zauważył, że w wielu przypadkach narzeczeni nie posiadają zdolności rozmawiania ze sobą, słuchania siebie nawzajem. Trzeba ich tego uczyć, organizując warsztaty, spotkania. Jeżeli brakuje dialogu w małżeńskim życiu, zaczynają pojawiać się problemy. Dążenie do samorealizacji prowadzi do braku chęci słuchania drugiej osoby: ja jestem najważniejszy, mam prawo żądać, wymagać. W momencie, kiedy druga osoba zostaje zepchnięta na dalszy plan, dochodzi do wielu dramatów.

– Chrystus uczy nas najlepiej, jak rozmawiać z drugim człowiekiem i Bogiem – powiedział ks. Przemysław Drąd, podkreślając, że kursy nie mogą się skupić tylko na rozmowie. Zawsze trzeba pamiętać, kto jest najważniejszy.

Całej audycji możesz posłuchać tutaj. Rozmowa o rodzinie w części szóstej.

MW

 

Komentarze