Michał Tokarczyk z Karpackiej Straży Granicznej: Polska dla nielegalnych imigrantów z południa to kraj tranzytowy

Dzień 44. z 80 / Nowy Sącz – Kierunki traffickingu nielegalnych imigrantów są różne, najbardziej rozpoznawalny jest ten przez basen Morza Śródziemnego i to są główne szlaki – powiedział Tokarczyk.

– W tej chwili na terenie naszego oddziału nie mamy już granic zewnętrznych Schengen – powiedział gość Witolda Gadowskiego, starszy sierżant sztabowy Michał Tokarczyk z karpackiego oddziału Straży Granicznej, obejmującego swoim zasięgiem całe województwo małopolskie i granicę państwową ze Słowacją na odcinku ponad 400 kilometrów. Działania Straży Granicznej są więc w dużej mierze mobilne i skupiają się głównie na walce z nielegalnymi imigrantami, pracą na czarno podejmowaną przez imigrantów i handlu towarami pochodzącymi z przemytu.

– Mieliśmy przypadki wykrycia w ostatnim czasie przybyłych w naczepach TIR-ów Afgańczyków z południa Europy – powiedział Michał Tokarczyk, pytany o to, czy imigranci przybywają do nas i czy z perspektywy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej przemyt ludzi jest zauważalny. – Natomiast w ostatnich dniach na lotnisku w Krakowie-Balicach zatrzymaliśmy obywatela Syrii, który przybył na teren Polski nielegalnie.

– Ten obywatel przedstawił do kontroli podczas odprawy w Grecji polski dowód osobisty sporządzony na wzór oryginalnego – powiedział. Tę typową historię imigranta z południa przytacza portal podkarpackiego oddziału Straży Granicznej, która wyjaśnia, że cudzoziemiec przyleciał do Polski lotem czarterowym z Grecji, „a następnie, gdy tylko znalazł się na terminalu lotniska, został wytypowany przez funkcjonariuszy SG do kontroli legalności pobytu”.

W trakcie kontroli Syryjczyk okazał nieważną już kartę osoby aplikującej o przyznanie ochrony międzynarodowej (International Protection Applicant Card), wydaną przez władze Grecji. Następnie okazało się, że karta należy do innej osoby, a Syryjczyk ma przy sobie własny, syryjski paszport i dowód osobisty. Gdy go przeszukano, znaleziono ukryty w bieliźnie osobistej podrobiony na wzór oryginalnego polski dowód osobisty, „na podstawie którego odprawił się na lotnisku w Grecji”. W końcu zatrzymany przyznał, że ojczyznę opuścił rok temu, udając się do Turcji. Stamtąd nielegalnie autobusem przekroczył granicę z Grecją, a następnie udał się do portu morskiego Pireus w Atenach, skąd dopłynął na wyspę Rodos. Tam właśnie wsiadł do samolotu, którym przyleciał do Polski, a miejscem docelowym jego podróży miały być Niemcy.

– Za zorganizowanie podróży zapłacił w Turcji 8500 euro nieznanym osobom, które pomagały mu w dostaniu się na teren Niemiec – relacjonował Tokarczyk. Dopytywany przez redaktora Gadowskiego przyznał, że tego typu zjawiska są nowe, ponieważ konflikt na południu Europy nie trwa długo. W dodatku ludzie, którzy zajmują się procederem przemytu imigrantów, wymyślają wciąż nowe sposoby.

– Dlatego też chronimy nasze granice nie tylko w województwie małopolskim, ale wysyłamy swoich funkcjonariuszy na granice macedońską bądź grecką, żeby wspierać tamtejsze służby, zapobiegać konfliktom – mówił.

– Kierunki traffickingu tych nielegalnych imigrantów są różne, najbardziej rozpoznawalny jest ten przez basen Morza Śródziemnego i to są główne szlaki – powiedział funkcjonariusz, pytany, czy Straż Graniczna jest przygotowana na to, że przez Polskę może ruszyć szlak przemytu ludzi. Straż jednak stara się być o krok przed przemytnikami, „cały czas kontroluje te kierunki i, póki co, nie zauważono żadnej zmiany kierunków”.

Redaktor Gadowski zwrócił uwagę, że ci, którzy przenikają do Europy przez Włochy i Grecję, swobodnie mogą poruszać się w jej obrębie i także zjawiają się w Polsce.

– Tak, tylko Polska najczęściej dla tych osób jest krajem tranzytowym i oni tak naprawdę nie chcą u nas zamieszkać ani spędzić reszty życia, bo wybierają kraje o wyższych socjalach – powiedział Tokarczyk.

[related id=34086]- Jeśli chodzi o przemyt, Straż Graniczna skupia się na wykrywaniu nielegalnych towarów akcyzowych – powiedział pan Tokarczyk. Przyznał, że wiele grup przestępczych specjalizuje się w produkcji tego typu towarów już na terenie Polski, chociaż są i takie, które je przemycają do Polski. Zwrócił uwagę, że jest to problem, który dotyczy całej Polski, a nie tylko strefy przygranicznej, bo towary te są rozprowadzane na terenie całego kraju. Polska jest też krajem tranzytowym dla przemytu ze Wschodu najczęściej na zachód Europy.

– Staramy się rozpracowywać te grupy przestępcze i przeciwdziałać temu procederowi – mówił gość radia WNET.

W komendzie karpackiego oddziału Straży Granicznej pracuje około 200 osób, a następne 200 jest zatrudnionych w placówce SG w Krakowie-Balicach. Kolejne placówki karpackiej SG to Zakopane, Tarnów, Rabka-Zdrój i Gorlice.

MoRo

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w dzisiejszym Poranku WNET w części drugiej.

 

Komentarze