Niemiecka prasa boi się, że Donald Tusk nie wróci do Polski i dlatego namaszcza Borysa Budkę i Kamilę Gasiuk-Pihowicz?

Dzień 37. z 80 / Sejny / Poranek WNET – W cotygodniowej korespondencji z Niemiec Jan Bogatko o sytuacji politycznej w Polsce widzianej tym razem oczami dziennikarza „Die Welt”.

W dzienniku „Die Welt” ukazał się artykuł Gerhada Gnaucka na temat tego, co aktualnie dzieje się w Polsce. Już nie „totalna”, a „zjednoczona opozycja” będzie protestować przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości, która dzieli Polaków. Połączyć ich może Donald Tusk, który dzisiaj przyjeżdża do Warszawy zeznawać na temat tego, co się wydarzyło po katastrofie smoleńskiej z jej ofiarami.

Sytuacja jest cały czas trudna, pomimo że dwie ustawy z trzech o wymiarze sprawiedliwości nie zostały podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę. Podpisana została trzecia. „Jak on mógł to podpisać!” W związku z tym Bruksela rozpoczęła postępowanie przeciwko Polsce. Za tym stoi Donald Tusk, jak go określił Jan Bogatko: niemiecki polityk, dawniej polityk polski.

Według „Die Welt” Donald Tusk ma potencjał, aby stać się mężem opatrznościowym Polaków. Czas jego rządów był okresem wspaniałej modernizacji kraju, solidnej polityki gospodarczej pomimo kryzysu na świecie. Rząd PO upadł jedynie dlatego, że była „jakaś” afera podsłuchowa, która nosi wyraźnie ślady rosyjskie. [related id=33271]

Mamy więc nową teorię spiskową – Rosja nie ma nic wspólnego z katastrofą smoleńską, ale z aferą podsłuchową, która ma „wyraźny podpis cyrylicą”, jak zażartował Jan Bogatko. Takie rzeczy wypisuje dziennikarz „Die Welt”, który „zna się na wszystkim”. Afera podsłuchowa miała według niego zdestabilizować Polskę przez odsuniecie od władzy „postępowej, wspaniałej, lubianej przez wszystkich” Platformy Obywatelskiej.

Dalej czytamy w „Die Welt”, że zwolennicy PO chcą, żeby Donald Tusk wrócił do Polski i odsunął od władzy autorytarnie rządzący PiS.

Dziennik tłumaczy też sprawę, w której były premier ma dzisiaj zeznawać. Otóż nie można było otwierać trumien zaraz po katastrofie, bo wywołałoby to rewolucję.

Czy Tusk w ogóle chce stanąć na ringu? – pyta z niepokojem dziennikarz „Die Welt”. Jedno jest jego zdaniem pewne – wielu Polaków, którzy teraz wychodzą na ulice, nie przepada za aktualnymi liderami PO i Nowoczesnej (Grzegorzem Schetyną i Ryszardem Petru), dlatego największe oklaski otrzymuje Borys Budka i Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Zapraszamy do słuchania Poranka WNET z Sejn. Korespondencja Jana Bogatki w części trzeciej.

JS

 

 

Komentarze