Joseph Conrad Korzeniowski, jeden z najbardziej cenionych na świecie pisarzy z Polski, żył i tworzył na przełomie XIX i XX wieku. Jego wybitna twórczość pozostaje zjawiskiem odosobnionym w literaturze światowej. Uznany za jednego z największych stylistów w całej anglojęzycznej literaturze, do końca życia po angielsku mówił ponoć z bardzo silnym polskim akcentem.
2017 rok został ogłoszony Rokiem Konrada Korzeniowskiego. Portal dzieje.pl przygotował z tej okazji specjalną audycję, w której poznajemy Conrada jako człowieka i jako pisarza, czytając jego korespondencję.
Joseph Conrad do pisarza Johna Galsworthyego.
Kraków 1 sierpnia 1914 roku
Nie wiem, kiedy ten list do Ciebie dojdzie i czy w ogóle dojdzie, ale muszę Ci opowiedzieć, co się z nami dzieje. Złapała nas tu mobilizacja, jeszcze przez 3 dni będą tu kursowały pociągi dla ludności cywilnej, ale z Jessy, która jest taką inwalidką, i Johnem, który czuje się niezbyt dobrze, gorączka, nie śmiem ryzykować koszmarów wojennej wędrówki. Tak więc przynaglany i namawiany, i po długim 24-godzinnym namyśle, zdecydowałem się wywieźć siebie i cały nieszczęsny szczep do Zakopanego, w górach, około 4 godziny drogi stąd. Poza teren wszelkich możliwych działań wojennych. Wolę być raczej unieruchomiony tutaj, gdzie mam przyjaciół, niż próbować wydostać się i utknąć w jakimś miasteczku niemieckim, pomiędzy armiami.
Jeśli jednak wojna ta rozwinie się na skalę europejską, mogę zostać odcięty od domu na wiele miesięcy. W tej chwili mam przy sobie ok. 70 funtów i napisałem właśnie do Pinkera, aby przysłał mi 100 w banknotach. Żałuję teraz, że nie poprosiłem go o więcej. Tak czy inaczej suma ta nie będzie trwała wiecznie, choć wojna może być względnie krótkotrwała.
Jeżeli Anglia znajdzie się w stanie wojny z Austrią, to błagam Cię, mój drogi, staraj się nawiązać ze mną kontakt poprzez ministerstwo spraw zagranicznych i poprzez ambasadora lub posła tego neutralnego państwa, któremu zlecona będzie opieka nad pozostałymi w Austrii obywatelami brytyjskimi. Będzie to prawdopodobnie poseł szwajcarski lub minister hiszpański.
Krążą tutaj najdziksze pogłoski, ale brak jakichkolwiek wiadomości. Miasto jest w stanie oblężenia, telegraf i telefony nieczynne, gazety cenzurowane. Armia jest wspaniała i zachowuje się najłagodniej ze wszystkich, jakie widziałem. Wśród ludności brak jest może entuzjazmu, ale powszechne jest gorące pragnienie skończenia z tym stanem niepewności, który trwa już od trzech lat. A jeszcze przecież 2 dni temu nikt nie wierzył w wielka wojnę. Teraz wierzą wszyscy.
Napisz do mnie, jeśli to możliwe, na adres tego hotelu, na nazwisko Konrada Korzeniowskiego, zgodnie z moim paszportem. Gdybyś musiał się w końcu zwrócić do naszych urzędników,a oni zżymaliby się na sprawianie im kłopotu, to myślę, że kalectwo żony i choroba dziecka będą wystarczającym wytłumaczeniem dla mego tutaj pozostania. Austriacy nic mi nie zrobią, zresztą w razie czego miałbym tu protekcję. Oni jednak nie wyrzucają ludzi o polskich nazwiskach, a poza tym będę się trzymał na uboczu. Mógłbyś również nawiązać ze mną porozumienie przez hrabiego Władysława Zamoyskiego, który ma dom na wsi blisko Zakopanego. Nasze najserdeczniejsze pozdrowienia dla Ciebie i Ady.
Retinger za wszelka cenę chce wrócić do Anglii i jeśli mu się uda, wytłumaczy Ci moją sytuację. Prosi mnie, bym poprosił Cię o udzielenie mu posłuchania.
Joseph Conrad
MoRo, MW