Dzień 23. z 80 / Chełm – największy w Polsce ośrodek kształcenia w zakresie lotnictwa cywilnego. Rozmowa z prorektorami

Spełnione marzenie – Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie wykształciła w ubiegłym roku więcej pilotów ze wszystkimi licencjami niż obydwie renomowane szkoły lotnicze w Dęblinie i Rzeszowie.

Radio WNET gościło dziś w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie. Tomasz Wybranowski rozmawiał o fenomenie tej szkoły z jej prorektorami – prof. dr. hab. Józefem Zającem, prorektorem ds. studenckich, senatorem RP, członkiem Senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, oraz z dr Beatą Fałdą, prorektorem ds. rozwoju.

Profesor Józef Zając przypomniał historię uczelni, która obecnie jest chlubą Chełma, jego wizytówką. Senator nazywa ją też spełnionym marzeniem, a przede wszystkim przełamaniem stereotypu, że wschodnie tereny Polski to „ściana płaczu”, gdzie nic się nie dzieje.

Mówi, że marzenie o uczelni wcale nie było trudne do zrealizowania. Najważniejsze było mieć pomysł na to, jak to marzenie wprowadzić w życie. Kiedy pracował w Instytucie Matematycznym PAN, jeździł po świecie, obserwując i podpatrując, jak zorganizowane jest nauczanie za granicą – co na tamtejszych uczelniach jest dobre, co nietrafione czy wręcz niepożądane. To pomogło stworzyć projekt uczelni zawodowej, który był gotowy w czasie, gdy ustawa pozwoliła na zakładanie tego typu uczelni w Polsce.

Wszystko przemawiało za tym, że przedsięwzięcie się powiedzie: Chełm jest miastem odpowiedniej wielkości, jako byłemu miastu wojewódzkiemu uczelnia mu przysługiwała, poza tym jako specjalność szkoły przewidziano kierunki ścisłe i techniczne. Te drugie, jak mówi profesor, rozwinęły się w Chełmie nadspodziewanie, łącznie z pilotażem, który stał się wizytówką szkoły. Ten profil kształcenia przyciąga dziś studentów z całej Polski.

Prowincjonalna uczelnia, mająca własne lotnisko, właściwie wyprzedziła plany rozwoju wschodniej Polski, o których mówi wicepremier Mateusz Morawiecki.

Wyprzedziła je i organizacyjnie, i inwestycyjnie. Na konferencji rektorów uczelni zawodowych w Krośnie, gdzie przedstawiono dane dotyczące rozwoju wszystkich uczelni tego typu w Polsce, okazało się, że chełmska szkoła dokonała inwestycji na sumę dwukrotnie wyższą niż następna z kolei uczelnia.

Nie licząc kosztów bieżącego kształcenia, inwestycje przekroczyły 300 mln zł. A rzeczone lotnisko, jak powiedział senator Józef Zając, „dołożyliśmy z własnej kieszeni”. Najpierw udało się pozyskać pas ziemi wzdłuż trasy w kierunku Krasnegostawu.

– Poprosiliśmy ministerstwo o pomoc w wybudowaniu całej infrastruktury lotniskowej. Powitał nas śmiech i zapytanie jednej z pań dyrektor departamentu: „A tam w tym Chełmie to ktoś w ogóle będzie chciał studiować?”.

Okazuje się, że dziś przyjeżdża na studia młodzież z całej Polski. PWSZ jest największym ośrodkiem kształcenia w zakresie lotnictwa cywilnego w kraju. W ubiegłym roku szkołę ukończyło więcej pilotów ze wszystkimi licencjami niż w pozostałych obydwu łącznie renomowanymi uczelniami kształcenia lotniczego w Dęblinie i Rzeszowie.

– Oczywiście ministerstwo nie dało ani grosza na lotnisko – kto by realizował takie fantazje! Zaciągnęliśmy kredyt i przeznaczyliśmy go na wybudowanie wieży kontroli lotów, stacji paliw, hangaru, ogrodzenia, dróg dojazdowych. Teraz latamy, sytuując się na czwartym miejscu w kraju pod względem liczby operacji lotniczych, włączając w to oczywiście Okęcie.

Jak określił to prowadzący rozmowę Tomasz Wybranowski, obecnie wszystkie nitki mikro- i makrogospodarcze zbiegają się w Indochinach. Tymczasem PWSZ niejako wyprzedziła czas i nawiązała współpracę z jedną z uczelni wietnamskich.[related id=31321]

Jak przyznał prorektor Józef Zając, inicjatywa wyszła ze strony wietnamskiej. – Nie wiedzieliśmy, że nas podglądają z różnych stron świata. Okazało się, że Wietnamczycy są zainteresowani organizacją naszego kształcenia lotniczego. Przyjechała dziewięcioosobowa delegacja, wszystko obejrzeli i – zwyczajem wschodnim – dokładnie obfotografowali. Efektem było podpisanie umowy o współpracy.

Sukcesem uczelni jest także „odczarowanie” wysokich kosztów kształcenia pilotów. Zostało ono zorganizowane w sposób nowatorski – to jedna z przyczyn zainteresowania zagranicy – i przynosi przede wszystkim efekt finansowy. W Chełmie kształcenie na kierunku lotniczym jest tańsze niż studia medyczne.

Inny sukces to fakt, że dla absolwentów szkoły chełmskiej otworzył się ogromny rynek pracy. Roczny wzrost obrotów na rynku przewozów lotniczych wynosi powyżej 18%. Tak więc, jak z satysfakcją mówi prof. Józef Zając, jest to świetna inwestycja i pomysł trafiony „w dziesiątkę”.

Jak przypomniała prorektor ds. rozwoju dr Beata Fałda, w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej kształci się obecnie około 2000 studentów. A chełmską uczelnią interesują się nie tylko Wietnamczycy. Odwiedziły ją delegacje z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Japonii. Uczelnie, z którymi nie było dotąd kontaktu, zgłaszają chęć przyjazdu, aby poznać tutejsze metody i organizację nauki.

Dr Fałda przypomniała również, że uczelnia współpracuje z różnymi liniami lotniczymi, m.in. z Wizzair i Ryanair, gdzie studenci odbywają praktyki i znajdują zatrudnienie, a coraz więcej kapitanów latających na tych liniach to absolwenci PWSZ.

Jak odbywa się rekrutacja na kierunek pilotażu? Czy trzeba mieć żelazne zdrowie, żeby zostać pilotem? Jaki charakter ma działalność prof. Józefa Zająca w Senacie RP? Tego wszystkiego można się dowiedzieć, słuchając całego wywiadu Tomasza Wybranowskiego z senatorem prof. Józefem Zającem i dr Beatą Fałdą w czwartej części Poranka Wnet z patio w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie.

MS

Komentarze