Cztery lata temu redakcja Wnet była z wizytą w Bogatyni, gdzie sytuacja w kopalni i elektrowni Turów była napięta, a poszkodowani na konsolidacji elektrowni i kopalni Turów toczyli spór zbiorowy ze Skarbem Państwa. Ekipa Wnet wędrowała wówczas po wielkich wyrobiskach kopalni Turów, gdzie operowały olbrzymie koparki.
– Kompleks energetyczny Turów to jeden z głównych pracodawców w okolicy – powiedział Leszek Sondaj, dyrektor kopalni Turów, której węgiel głównie zasila elektrownię Turów. Kopalnia wydobywa 10-15 ton węgla dziennie, co „wynika z obecnej sytuacji elektrowni”, która modernizuje się, bo w szczycie swych mocy przerobowych, gdy działało 10 bloków, kopalnia dostarczała do 35 tysięcy ton węgla brunatnego na dobę.
– W 2020 roku, kiedy do eksploatacji wejdzie blok 11, poziom wydobycia wzrośnie, będzie to 20-25 tysięcy ton – powiedział Sondaj. Dodał, że złoże Turów rozpoznane jest w kategorii A i B, czyli że dane są dokładne i szacuje się, że zawiera ono jeszcze „310 mln ton zasobów operacyjnych”, a do wydobycia pozostało 280-290 mln ton.[related id=29013]
– To daje nam gwarancję, że kompleks energetyczny Turów będzie działał jeszcze w dotychczasowy sposób do 2044 roku – powiedział gość Poranka Wnet.
– Budowa nowego bloku elektrowni wymogła przebudowę układu technologicznego kopalni, aby umożliwić wydobycie całego złoża i dostarczenie go do elektrowni – powiedział dyrektor kopalni.
– Przez ostatnie pięć lat kopalnia jest mocno obciążona inwestycyjnie. Idzie to w dobrym kierunku, aby kompleks energetyczny w 2020 roku ruszył pełną mocą – powiedział dyrektor Sondaj, związany z kopalnią Turów od 20 lat.
Leszek Sondaj pracował w kopalni na wszystkich stanowiskach, przez 20 lat uczestniczył we wszystkich zmianach, jakim podlegała. Jak mówi – przejął ją w sposób naturalny po poprzedniku.
MoRo
Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj.
Wywiad z Leszkiem Sondajem w 2 części Poranka Wnet.