Dzień 7. z 80 / Wiceminister sprawiedliwości: Konstytucja powinna zaczynać się od słów „W imię Boga Wszechmogącego”

PRZEMYŚL / 04.07– Polityk nie powinien być komiwojażerem, załatwiaczem. (…) Kryzys wiary spowodował w konsekwencji kryzys także w polityce – powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

– Konstytucja, którą mamy, to efekt kompromisu między lewicowym liberalizmem a postkomunizmem – powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Jego zdaniem sformułowanie z Preambuły do Konstytucji z 1997 roku: „My, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary” przypomina sformułowanie z czasów Gomułki „partyjni i bezpartyjni, wierzący i niewierzący” i jest sformułowaniem aksjologicznie pustym i nieprawdziwym.

Aksjologia Konstytucji

– Aksjologia Konstytucji RP musi być jasno określona i zakorzeniona w tradycji. Konstytucja powinna zaczynać się wezwaniem „W imię Boga Wszechmogącego” – uważa gość Poranka Wnet. Według niego ma to odniesienie do całości dalszych uregulowań i sposobu patrzenia na politykę.

[related id=”27824″]- W sytuacji, w której wiara jest ostoją i fundamentem myślenia o państwie, widać to w trosce o dobro wspólne – powiedział Marcin Warchoł. Podnosił zalety myślenia przez pryzmat tradycji, rodziny, a nie tylko z perspektywy „mnie” i „moich partykularnych interesów”.

– Polityk nie powinien być komiwojażerem, załatwiaczem.(…) Kryzys wiary spowodował w konsekwencji kryzys także w polityce – powiedział wiceminister, zwracając uwagę na to, że mamy często do czynienia z uprawianiem postpolityki.

– Polityka bez wiary i Boga staje się jedynie lobbowaniem na rzecz silnych podmiotów gospodarczych – stwierdził. Jego zdaniem na taką politykę nie można się godzić.

Amber Gold i afery gospodarcze

– „To nie moja ręka”, „nic o tym nie wiedziałem”, „gdzieś tam byłem, ale nie do końca” – można powiedzieć, że w taki sposób zachowuje się były szef Amber Gold – powiedział wiceminister Warchoł pytany o Marcina P., który nie uważał swojej firmy za piramidę finansową i „zarobił” na niej 20 milionów złotych. Jak zaznaczył, zdaje sobie sprawę z tego, że jest to linia obrony przyjęta przez byłego szefa Amber Gold. Zwrócił uwagę, że na dwa pytania członków sejmowej komisji ds. zbadania Amber Gold – czy jest słupem i czy obawia się o swoje życie i zdrowie – „zapadło znamienne milczenie”.

– Linia obrony, jaką przyjął przesłuchiwany, wpisuje się w całą jego postawę jako słupa – powiedział Warchoł. Zaznaczył przy tym, że prawdopodobnie ktoś inny go wykorzystywał do swoich celów, „ktoś znacznie wyżej postawiony”. Jego zdaniem P., jeśli wyjdzie po kilku latach z więzienia, nie będzie mógł cieszyć się majątkiem zgromadzonym w wyniku przestępczego procederu, bowiem ministerstwo już wprowadziło cały pakiet zmian mających zapobiec tego typu sytuacjom.

Konfiskata rozszerzona

– Przypomnę, państwo odzyskało jedynie 300 złotych od mafii pruszkowskiej – podkreślił,[related id=” 27819″] dodając, że tymczasem traciło miliardy złotych z powodu „karuzeli vatowskich”. Wspomniał też niedawną sytuację z Polic. – Takie przypadki pokazują, że wprowadzane zmiany idą w dobrym kierunku – powiedział, zwracając uwagę na ostatnią propozycję ministra Zbigniewa Ziobry, dotyczącą wprowadzenia do kodeksu karnego pojęcia „wielkiej afery gospodarczej” i zaostrzenia kar dla „aferzystów” od trzech do 15 lat, jeżeli wartość wyłudzenia wynosi do 5 milionów złotych, a gdy do 10 milionów złotych – od pięciu lat do 25 lat pozbawienia wolności. Wiceminister mówił również o wprowadzeniu konfiskaty rozszerzonej i o przerzuceniu na oskarżonego ciężaru dowodu, to jest wykazania, że jacht, limuzyna, willa zostały nabyte legalnie.

– To co, że „aferzyści” dostawali kary więzienia, skoro po kilku latach wracali do swych majątków i traktowali to jako ryzyko zawodowe? – powiedział gość Poranka Wnet. Podkreślił, że najczęściej rodzina i znajomi żywili się z tych bezprawnie zgromadzonych majątków.

– Mafie vatowskie już odczuwają, że skutecznie walczymy z tym procederem – pochwalił się wiceminister sprawiedliwości. Jego zdaniem zmiany idą w bardzo dobrym kierunku, o czym świadczy skuteczność, z jaką aktualnie ściągany jest VAT.

Polscy sędziowie i elementarne poczucie przyzwoitości

– Polscy sędziowie zarabiają stosunkowo dobrze w porównaniu do ich kolegów z Europy Zachodniej. W Polsce początkujący sędzia zarabia 2,1 średniej krajowej, a chociażby we Francji to jest 1,1, a w Niemczech 0,9 średniej – powiedział wiceminister Warchoł. Przypomniał, że uposażenie to wzrasta w miarę upływu kariery zawodowej. W sądach okręgowych uposażenie dla sędziego w stanie spoczynku wynosi ponad 10 tysięcy złotych miesięcznie. Jego zdaniem jest to rażąco dużo w porównaniu z sytuacją wielu Polaków, którzy dziś martwią się o swoje pieniądze na emeryturze, bo średnio jest to mniej niż 2 tysiące złotych.

– Uposażenia sędziowskie mogą zapewniać, jak na polskie warunki, całkiem dostatnie i godne życie – powiedział wiceminister Warchoł. Jego zdaniem lata bezkarności spowodowały, że „niektórzy z sędziów zatracili elementarne poczucie przyzwoitości”.

– Reforma sądownictwa przywróci poczucie, że także i sędziów obowiązuje dziesięć przykazań Bożych – powiedział wiceminister sprawiedliwości.

MoRo

 

 

 

Komentarze