Paweł Zyzak w Radiu WNET: dla Polski celem wizyty Trumpa powinien być konkretny „deal” a nie kwestie wizerunkowe

Otoczenie Donalda Trumpa stara się wykorzystać jego obecność w Polsce, aby pokazać Unii Europejskiej, że prezydent będzie się liczyć ze swoimi przyjaciółmi – powiedział gość WNET.FM.

– Wszystkiego możemy się spodziewać zarówno po wizycie Trumpa, jak i po jego wystąpieniu – powiedział dr Paweł Zyzak, historyk i publicysta. Jego zdaniem Trump tak naprawdę nie miał sprecyzowanej wizji prowadzenia polityki zagranicznej i jej linia dopiero się wykuwa. Wyraźnie widać też, że między otoczeniem prezydenta a kierowanym przez Rexa Tillersona resortem dyplomacji dochodzi do próby sił. Stawką tej rywalizacji są zarówno kwestie personalne, jak i kierunki polityki zagranicznej USA.

Paweł Zyzak uważa, że to opinie i wpływy amerykańskich kręgów wojskowych odegrały kluczową rolę w tym, że do wizyty  prezydenta w Polsce w ogóle dojdzie. Podkreślił znaczenie i rolę generała Herberta McMastera, doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, który również jest w składzie amerykańskiej delegacji.

Zdaniem analityka  źle się stało, iż wielu polskich polityków – między innymi  Witold Waszczykowski czy Antoni Macierewicz – podkreślało, jakoby sukcesem był sam przyjazd Trumpa do Polski, co skwapliwie podniosła zachodnia prasa.  [related id=”26141″]

– Na takie wypowiedzi mogą sobie pozwolić przedstawiciele bantustanów, natomiast Polacy powinni zapraszać prezydenta USA po to, żeby zrealizować z nim jakiś deal, który był wcześniej przygotowany – podkreślił Zyzak. Taki „biznesowy” styl dyplomacji jest zresztą charakterystyczny właśnie dla Amerykanów. Sam Donald Trump nie będzie raczej niczego „załatwiał”. Natomiast towarzyszący mu ministrowie – jak sekretarz skarbu Steven Mnuchin, Tillerson czy McMaster – będą chcieli sfinalizować jakieś umowy.

– Generał McMaster ma jednoznaczne krytyczne zdanie w sprawie putinowskiej Rosji – powiedział Zyzak, który uważa, że z perspektywy Waszyngtonu bez wątpienia Polska liczy się, jeśli chodzi o aspekt militarny. W aktualnej strategii Polska „jest flanką NATO, która zabezpiecza amerykańskie interesy także w krajach ościennych, takich jak Białoruś, kraje bałtyckie czy Ukraina”. W kwestiach gospodarczych Polska jest istotna względu na kwestie energetyczne, czyli zabezpieczenie państw NATO przed szantażem  ze strony Kremla. [related id=”23953″]

– Polska ma małe znaczenie wizerunkowo-polityczne, chociaż jeśli chodzi o Donalda Trumpa, to jego otoczenie stara się wykorzystać jego obecność w Polsce, aby pokazał UE, że liczyć się będzie przede wszystkim ze swoimi przyjaciółmi – zauważył gość Radia Wnet, który uważa za negatywną narrację amerykańskich mediów, podkreślających fakt, że Trump „przyjeżdża do swoich”.  Zwrócił uwagę, że prezydent USA ma opinię człowieka sprzyjającego „postprotestanckiej, nacjonalistycznej, roszczeniowej prawicy”. Politycy wywodzący się z kręgów „national populist”, jak główny strateg Steve Bannon, uważają, że Rosja ma prawo do obrony swych „istotnych interesów na Ukrainie” czy do aneksji Krymu.

Paweł Zyzak jest zdania, że amerykańscy generałowie dostrzegają potencjał Białorusi i dlatego Polska może być naturalnym pośrednikiem między krajem Łukaszenki a Stanami Zjednoczonymi. Widzi tutaj możliwość zawiązania sojuszu energetycznego z Polską, bowiem do tej pory państwo to jest uzależnione od rosyjskich dostaw.

– Białoruś może być bardzo ważnym czynnikiem w stabilizacji Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział nasz gość.

Autor „Efektu domina”mówił również o znaczeniu Potomac Foundation i jej związkach z generałem Mattisem (Sekretarzem Obrony USA), a także o zmarłym niedawno Zbigniewie Brzezińskim.

 

MoRo

 

Komentarze