Amerykanie będą dozbrajać kurdyjską formację YPG w północnej Syrii nawet po upadku stolicy Państwa Islamskiego Rakki

Sekretarz obrony Jim Mattis przyznał, że spodziewa się, iż wojna w północnej Syrii nie zakończy się wraz z upadkiem stolicy kalifatu. W awangardzie nacierającej na Rakkę znajdują się Kurdowie z YPG.

Czytaj więcej:USA: Donald Trump zatwierdził dostawy broni dla kurdyjskich oddziałów Ludowych Jednostek Samoobrony w Syrii

[related id=”25928″]Formacja YPG jest uważana przez Ankarę za organizację terrorystyczną powiązaną ze zdelegalizowaną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG, która stanowi ponad 80% stanu wspierającej przez Waszyngton Syryjskiej Armii Demokratycznej (SDF), walczy o kurdyjską suwerenność na obszarze północnej Syrii.

Jest to nie do przyjęcia dla Turcji, która zapowiedziała, że to kurdyjska suwerenność po drugiej stronie granicy zagraża jej bezpieczeństwu narodowemu.

[related id=”23163″]Mattis przyznał, że Waszyngton dostarczył Kurdom więcej zaawansowanego sprzętu wojennego, który ułatwi walki miejskie o stolicę kalifatu. Polityk zaznaczył również, że wojna z ISIS potrwa nawet po tym, jak Rakka zostanie odbita z rąk salafitów i nowoczesne uzbrojenie zostanie odebrane z rąk Kurdów. Chociaż sekretarz obrony przyznał, że jeszcze nie wiadomo, jaka będzie następna misja dla SDF po upadku Rakki.

Jim Mattis, który spotka się z tureckim ministrem obrony Fikri Isikiem w Brukseli 29 czerwca, dodał również, że Amerykanie będą serwisować i reperować broń używaną przez YPG.

źródło:hurrieytdaily

Czytaj więcej:Arabskie media: Tajna komórka izraelskiego Mossadu „TASA ELITE” werbuje uchodźców z północnej Syrii, Kurdystanu i Iraku

Komentarze