– Ponownie przedstawiliśmy Chinom [nasze stanowisko], zgodnie z którym ich obowiązkiem jest wywarcie znacznie większej presji gospodarczej i dyplomatycznej na ten reżim, jeśli zależy im na tym, by zapobiec dalszej eskalacji [napięć] w całym regionie” – oświadczył Tillerson.[related id=”24600″]
Dodał, że Pekin oraz inni partnerzy USA muszą podjąć większe wysiłki, aby zablokować „przestępczą działalność”, która pozwala Pjongjangowi finansować swój program broni nuklearnej.
Tillerson zapewnił, że zarówno Chiny, jak i USA zmierzają do tego, by na Półwyspie Koreańskim doszło do „pełnej, sprawdzalnej denuklearyzacji”.
Tillerson oraz szef Pentagonu James Mattis rozmawiali w Waszyngtonie z byłym ministrem spraw zagranicznych, radcą rządowym w gabinecie premiera Chin Yangiem Jiechi i szefem sztabu generalnego chińskich sił zbrojnych Fangiem Fenghui.
Było to spotkania zaaranżowane w ramach Amerykańsko-Chińskiego Dialogu Bezpieczeństwa i Dyplomacji (Diplomatic and Security Dialogue), powołanego do życia w czasie kwietniowego spotkania przywódców USA i Chin, Donalda Trumpa i Xi Jingpinga w Waszyngtonie.
Po spotkaniu Tillerson poinformował też, że USA postarają się zaangażować Chiny w odbudowę Iraku oraz zapewnienie trwałej stabilności w tym kraju.
Szef amerykańskiej dyplomacji zapewnił dziennikarzy, że „strona amerykańska w sposób bezpośredni i szczery wyraziła zaniepokojenie [kwestią] praw człowieka w Chinach”.
Mattis oznajmił po środowym spotkaniu, że Waszyngton i Pekin zmierzają do zacieśnienia współpracy wojskowej; zastrzegł jednak, że USA są przeciwne „militaryzacji Morza Południowochińskiego”. Odniósł się w ten sposób do budowy i wyposażania w sprzęt i obiekty wojskowe sztucznych wysp na tym morzu.
PAP/JN