Stefanik: W sprawie uchodźców w kontaktach z UE konieczny jest dialog. Mniejsza o to, czy faktyczny, czy pozorowany

KE uruchomi od jutra procedury mające na celu ukaranie państw, które nie chcą u siebie relokacji uchodźców. Polska stała się przysłowiowym „chłopcem do bicia” ze względu na brak dialogu.

– Dopiero jutro mamy się dowiedzieć, czy w ogóle do tego dojdzie – powiedział Stefanik, pytany o zapowiedzi KE o rozpoczęciu procedur naruszania prawa UE wobec krajów, które nie uczestniczą w programie relokacji uchodźców. Zaznaczył przy tym, że wobec braku konkretnych procedur w tej kwestii to, że Komisja rozpocznie procedurę karania wobec Polski, de facto nie oznacza, że rzeczywiście Polska zostanie ukarana.

– Komisja w tej sprawie musi zwrócić się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który zadecyduje  i postanowi, po której stronie leży racja – powiedział Stefanik. Jego zdaniem uruchomienie procedury niczego nie przesądza, bowiem będzie to trwało kilka, a nawet kilkanaście lat.

– Nie należy się tego typu procedurą zbytnio przejmować, w tej sytuacji dawniej była chociażby Francja, którą przywołano przed Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu za łamanie prawa dotyczącego wspólnego rynku – powiedział Stefanik.[related id=”24494″]

Dziś wygląda na to, że stosunki między Brukselą i Warszawą będą się nadal pogarszały – powiedział Stefanik, który uważa, że Polska powinna zmienić swoją strategię w kontaktach Unią, bowiem na tym etapie stanowisko Polski jest jedynie konfrontacyjne, a jest  to „jezyk, którego Unia Europejską nie rozumie i nie akceptuje”.

– Zdaje się, że w tej sprawie bardziej chodzi o formę niż o treść – powiedział Stefanik, a kwestia uchodźców jest przedmiotem szerokiej debaty publicznej we wszystkich państwach europejskich. Zwrócił uwagę na to, że KE widzi jedynie nieprzejednaną postawę Polski w sprawie uchodźców i wysyła apele, aby Unia powstała z kolan.

– Jest to język niezrozumiały w Unii Europejskiej i w tej sytuacji Polska powinna przyjąć postawę dialogu – powiedział Stefanik. Jego zdaniem otwartość na dyskusję, w tym przypadku o uchodźcach, nie oznacza aprobaty dla stanowiska KE, ale sprawi, że polski głos będzie bardziej słyszalny, bowiem Unia w tej kwestii preferuje dialog.[related id=”24519″]

– To już sprawa polskiego rządu, czy będzie to dialog faktyczny, czy upozorowany – zaznaczył gość „Południa Wnet”. Jego zdaniem sprawi on, że stosunki między Polską a unijnymi instytucjami się polepszą, bowiem „nie będzie możliwości zarzucenia Polsce bojkotu”. Zwrócił uwagę na to, że Polska jest postrzegana w krajach Unii jako kraj sprawiający problemy.

– Warto kontestować samą ideę relokacji – powiedział nasz gość. Zwrócił uwagę na to, że Polska powinna mocniej akcentować w dialogu z UE swoje doświadczenia z okresu po II wojnie światowej, kiedy to Polacy doświadczyli przymusowego przesiedlenia ze względu na nowy porządek światowy, jaki ustaliły mocarstwa.

– Należy o tym głośno mówić, że są to rozwiązania nieludzkie (przymusowa relokacja – przyp.red.), kłócące się z prawami człowieka.  To są konkretne argumenty, które należy podnosić w drodze dialogu – powiedział Stefanik. Podkreślił także, że największy zarzut wobec Polski dotyczy faktu, że nie chce ona na ten temat rozmawiać.

Zapraszamy do wysłuchania audycji Andrzeja Abgarowicza.

MoRo

 

Komentarze