W sensie politycznym opozycja w Rosji nie istnieje. Jej potencjalni liderzy są albo zabici, albo wypchnięci za granicę

Ostatnie manifestacje to przejaw masowych ruchów niezadowolenia, bez żadnego programu i bez perspektyw. Pozycja Putina pozostaje niezagrożona – w Poranku Wnet mówił Aleksander Bondariew.

Z rosyjskim dysydentem mieszkającym w Paryżu rozmawialiśmy o poniedziałkowych protestach, które odbyły się w Moskwie, Petersburgu i innych miastach Rosji. Aresztowano około 1500 osób. Organizator manifestacji, Aleksiej Nawalny, został skazany na 30 dni aresztu. [related id=”24286″]

– Mówi się, że zbyt często zbiera ludzi i stawia ich pod pałami policjantów, do aresztowań i suk – powiedział Aleksander Bondariew komentując wątpliwą polityczną rolę Nawalnego. Podkreslił przy tym, że sam Nawalny w tym nie uczestniczył, bo został aresztowany, kiedy wychodził z domu.

-Coraz więcej ludzi odnosi wrażenie, że Nawalny jest wręcz chroniony przez władze, służy im do redukowania ciśnienia społecznego- ocenił Bondariew, dodając przy tym, że poniedziałkowe protesty nie były niczym nadzwyczajnym.

– Ostatnim razem podobne manifestacje miały miejsce w marcu. Aresztowano porównywalną liczbę osób. Nowością jest to, że w manifestacjach uczestniczyła głównie młodzież szkolna – zauważył gość Poranka Wnet.

Aleksander Bondariew mówił także o niedzielnych wyborach parlamentarnych we Francji, zakończonych sukcesem formacji utworzonej wokół nowego prezydenta, Emmanuela Macrona. Zwrócił uwagę, że w mediach nad Sekwaną mówi się o wykrzywieniu przez wadliwą ordynację wyborczą realnych preferencji elektoratu. W systemie większościowym, poparcie, jakie uzyskała formacja Macrona, nie wystarczyłaby do zdobycia większości.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

aa

 

www.wspieram.to/latownet

Komentarze