Małgorzata Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej prezydenckiej kancelarii z dniem 12 czerwca. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk poinformował w czwartek, że jest ona kandydatką do zarządu PZU.
Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński na pytanie dziennikarzy o następcę Sadurskiej w KPRP wyjaśnił: – W tej chwili jest wiceszef Kancelarii pan Paweł Mucha, w najbliższych dniach dowiecie się państwo, kto będzie nowym szefem.
Pytany, czy będzie to ktoś z Sejmu (sam Łapiński, zanim został rzecznikiem prezydenta, był posłem PiS – PAP), czy ktoś z Kancelarii, odpowiedział, że na informację w tej sprawie trzeba będzie poczekać, ale – jak dodał – sądzi, że „na tę chwilę limit transferów z Sejmu do Kancelarii jest wyczerpany”.
[related id=”10492″]
Łapiński powiedział, że do 12 czerwca Kancelaria ma szefową, w poniedziałek następuje przyjęcie rezygnacji Sadurskiej i są dwie możliwości. – Albo wtedy państwo poznacie nowego szefa lub szefową, albo przez jakiś czas będzie tę funkcję jako p.o. pełnił wiceszef Kancelarii – tłumaczył rzecznik. – Ale spokojnie, nie spodziewamy się, żeby był jakiś wakat – dodał.
Zapytany, czy prezydent „trzyma kciuki” i popiera przejście Sadurskiej do PZU, odparł: – Prezydent Duda nie jest od trzymania kciuków i popierania kogokolwiek w jakichkolwiek przejściach.
Na pytanie, czy odejście Sadurskiej to strata dla Kancelarii, odpowiedział, że każdy ma „wolną wolę w kształtowaniu swojej przyszłości”, swoich losów zawodowych.
– Natomiast to jest tak, że nikt nie jest ani przyspawany do stołka, ani nie jest tak, że jakaś funkcja czy stanowisko jest dożywotnie, i każdy ma prawo podejmowania swoich decyzji – podkreślił Łapiński.
Pytany, czy rezygnacja Sadurskiej wpisuje się w duże zmiany w Pałacu Prezydenckim, odpowiedział, że to już jest pole do interpretacji.
– Nie chcę państwu narzucać jakieś narracji – stwierdził Łapiński. – To jest zmiana czysto personalna, kadrowa, a czy państwo taką interpretację uznacie za stosowną i słuszną, to już nie mnie oceniać – dodał.
Rzecznik prezydenta powiedział, że odejście Sadurskiej to wynik tego, że złożyła ona rezygnację, a prezydent ją przyjął. – Koniec kropka – podsumował – a kto i jak sobie tę zmianę interpretuje, to już my za to nie odpowiadamy.
PAP/JN