Rzecznik rządu: Jest bardzo zaskakujące, że Donald Tusk grozi Polsce sankcjami za decyzję o nieprzyjmowaniu uchodźców

Człowiek, który ma ponoć reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej, grozi nam sankcjami. Tymczasem program relokacji uchodźców jest realizowany przez wszystkie państwa zaledwie w 10 procentach.

Donald Tusk oświadczył, że polski rząd wyłamuje się z europejskiej solidarności, nie przyjmując uchodźców w ramach programu relokacji. Dodał, że jest w stanie zrozumieć argumenty polskiego rządu, ale będzie wiązało się to z konsekwencjami.

– Groźby Donalda Tuska są trochę dziwne, ponieważ nie tylko Polska nie realizuje tych nietrafionych decyzji Komisji Europejskiej, ale również inne państwa – mówił w czwartek rzecznik rządu na antenie Polskiego Radia 24.
[related id=”14061″]

Jak dodał, program relokacji obecnie jest realizowany na poziomie 10 proc. przez wszystkie państwa członkowskie. Zdaniem Bochenka pokazuje to, że „ta polityka jest nieskuteczna i nieakceptowana”.

Według Bochenka nie ma w Europie spójnej i kompleksowej polityki w zakresie uchodźców. Jak mówił, nie ma „żadnego systemowego mechanizmu przeprowadzenia procesu adaptacji tych ludzi w społeczeństwach europejskich”.

Rzecznik rządu zaznaczył, że Komisja Europejska zobowiązała się do przygotowania do relokacji 160 tysięcy uchodźców, tymczasem ich liczba jak dotąd wynosi tylko około 20 tysięcy. W jego ocenie świadczy to o tym, że KE nie jest w stanie weryfikować tożsamości uchodźców.

Jak mówił, od samego początku był problem z funkcjonowaniem tzw. hotspotów, za pośrednictwem których miał się odbywać proces „rozdziału” uchodźców pomiędzy państwa członkowskie.

– Ci migranci, którzy do tych „hotspotów” napływali, przyjeżdżali z podrobionymi dokumentami albo w ogóle bez dokumentów. Był problem z ustaleniem ich tożsamości, powiązań rodzinnych, ostatniego miejsca pracy – mówił Rafał Bochenek. Jak stwierdził, „hotspoty” już od początku „de facto nie działały”.

[related id=”14055″ side=”left”]

Komisja Europejska zagroziła we wtorek rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców; te trzy kraje nie relokowały dotychczas ani jednej osoby.

We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie na teren państw członkowskich 160 tys. uchodźców z Włoch i Gracji; termin zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas tylko nieco ponad 18 tys., czyli około 11 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.

Premier Beata Szydło we wtorek oświadczyła, że nie ma w tej chwili możliwości, by do Polski byli przyjmowani uchodźcy. Podkreśliła, że rząd polski nie zgadza się, by UE narzucała Polsce i innym krajom członkowskim obligatoryjne decyzje dotyczące tej kwestii.

PAP/JN

Komentarze