Południe Wnet/Mihai Sebe: W ramach koncepcji Międzymorza możemy jednoczyć siły w sprawie bezpieczeństwa energetycznego

Obywatele muszą mieć wpływ na Unię Europejską, na jej kształtowanie i funkcjonowanie – powiedział w rozmowie z Łukaszem Jankowskim prof. Mihai Sebe z Rumuńskiego Instytutu Europeistyki.

Prof. Mihai Sebe powiedział, że jego zdaniem wygraną Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich należy postrzegać pozytywnie, ponieważ jest ona dowodem na to, że populistyczny ruch w Europie jest w odwrocie.

Gość Południa Wnet wyraził opinię, że w UE jesteśmy na początku dyskusji, która zakończy się ustaleniem nowego preliminarza budżetowego, w czym decydujący głos mają Francja i Niemcy, a proeuropejska postawa nowego prezydenta Francji będzie w tej sprawie miała znaczenie.

Prof. Sebe uważa, że Unia Europejska wielu prędkości już istnieje. Jego zdaniem wszelkie zacieśnianie współpracy w ramach Unii powinno być jak najbardziej popierane.

Na uwagi prowadzącego audycję, że zbyt szybka integracja UE jest powodem Brexitu i tego, że w Europie Zachodniej jest coraz więcej sceptyków, prof. Sebe odpowiedział, że nie może się zgodzić  z takim tokiem rozumowania.  Jego zdaniem propozycja reformy strefy euro wysunięta przez Macrona  nie tylko obwarowuje wejście do strefy konkretnymi wymogami, ale również pokazuje na konieczność spełnienia tych wymogów także przez państwa, które są członkami strefy.

Projekt prezydenta Francji, w opinii rumuńskich ekspertów rumuńskiego Instytutu Europeistyki, powinien doprowadzić do tego, że Unia Europejska będzie zmuszona zachowywać równowagę między prawami obywatelskimi a prawami państw członkowskich i prawami Unii, dzięki czemu dojdzie do pogłębienia i poszerzenia współpracy. Wyjaśnił, że przyszłość UE powinna opierać się na władzy centralnej, ale nie może to być władza oderwana od obywateli.

Obywatele Unii Europejskiej muszą mieć wpływ na jej kształtowanie i funkcjonowanie – powiedział gość Południa Wnet. Rządy państw powinny, zdaniem eksperta, być pośrednikiem między obywatelami i Unią, a także zapewniać silną administrację typu lokalnego.

„Koncepcja Międzymorza jest w Rumunii dyskutowana ” – powiedział gość Południa Wnet. Jego zdaniem sama idea nie jest tak żywa, jak to miało miejsce w okresie międzywojennym, ale nadal w jej ramach można jednoczyć siły – chociażby w kwestii bezpieczeństwa energetycznego czy wymiany handlowej.

Jego zdaniem, dopóki Rumunia nie zoptymalizuje swojego działania w ramach Unii, nie powinna zajmować się kwestiami takimi, jak np. hegemonia Niemiec.

Ograniczenie funduszy w przyszłym budżecie UE na politykę spójności Rumunia przyjmuje z obawą, ale i ze zrozumieniem, chociażby ze względu na Brexit. Uważa, że dyskusja nad przyszłością UE powinna dotyczyć utrzymania finansowania dotąd funkcjonujących polityk, jak chociażby wspólnej polityki rolnej czy polityki spójności.

Szczegóły rozmowy na temat ewentualnej wspólnej obrony funduszy strukturalnych przez Warszawę i Bukareszt można usłyszeć w audycji Łukasza Jankowskiego.

MoRo

Komentarze