Ryszard Czarnecki: Wybory we Francji prawdopodobnie wygra kandydat, który „plecie, co mu ślina na język przyniesie”

Europoseł PiS w Radiu Wnet ocenił wypowiedzi Emmanuela Macrona na temat Polski, jego poglądy na temat UE oraz skomentował prezydencki pomysł przeprowadzenia w Polsce referendum konstytucyjnego.

Kolejnym gościem Poranka Wnet w piątek 5 maja 2017 r. był europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Rozmawiał z Krzysztofem Skowrońskim na temat wyborów prezydenckich we Francji oraz ich skutków dla polityki europejskiej.

Ryszard Czarnecki określił Emmanuela Macrona jako uciekiniera z obozu socjalistów. Zwrócił uwagę na to, że oficjalny kandydat socjalistów, Benoît Hamon, uzyskał najgorszy wynik w historii po II wojnie światowej – 6,5%.

Większość elektoratu woli Emmanuela Macrona, który, jak powiedział gość, „plecie, co mu ślina na język przyniesie”. Zwycięstwo Emmanuela Macrona jest więc „dość prawdopodobne”.

Na pytanie, co dla Polski może oznaczać wybór Macrona, Ryszard Czarnecki powiedział, że jeśli chodzi o relacje z Unią Europejską, to „nie najlepiej”, z NATO – jednak dobrze, z Rosją – również. Rywalka Macrona, Marine Le Pen, jest bowiem sceptyczna wobec NATO i jest zwolenniczką bliższej współpracy Francji z Rosją.

Dwie wypowiedzi Emmanuela Macrona na temat Polski Ryszard Czarnecki określił jako skandaliczne i głupie. Zauważył jednak, że interes ekonomiczny Francji wymaga tego, żeby Francja miała bliskie relacje gospodarcze z Polską.

Jaki miał więc interes polityczny, żeby takie rzeczy opowiadać na temat Polski („fatalne, niesprawiedliwe i głupie”)? Europoseł PiS jest zdania, że chciał konkurować z Marine Le Pen, która zarzucała francuskiemu rządowi i szerzej, francuskim elitom politycznym i gospodarczym, że to właśnie przez ich politykę miejsca pracy są przenoszone z Francji, między innymi do Polski. Dlatego właśnie oskarżył Polskę o nieuczciwą konkurencję podatkową. Na to eurodeputowany odpowiada, że w takim razie coś nie tak jest z polityką gospodarczą we Francji.

Ryszard Czarnecki wypowiedział się także na temat stosunku Prawa i Sprawiedliwości do Frontu Narodowego i Marine Le Pen. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński i PiS idą własną drogą. To, że europosłowie Frontu Narodowego zawsze głosowali w Parlamencie Europejskim przeciwko rezolucjom skierowanym przeciwko Polsce, nie oznacza wcale sojuszu politycznego między PiS a FN.

Program Emmanuela Macrona to „Europa dwóch prędkości”, „filozofia europejska” i koncentracja na państwach tzw. starej Unii. Gość Poranka Wnet zauważył jednak, że kandydat partii „politycznych dzieci generała de Gaulla”, François Fillon, teoretycznie bardziej przyjazny Polsce, bo deklarujący się jako katolik i konserwatysta, też chciał „Europy dwóch prędkości”, większej roli państw starej Unii oraz zwiększania władzy kompetencji organów UE względem państw członkowskich. Z tego punktu widzenia nie byłoby więc wielkiej różnicy, czy prezydentem Francji zostałby Fillon, czy Macron. Jedyna różnica między nimi jest pewnie taka, że Angela Merkel będzie, o ile sama wygra bliskie już wybory w Niemczech, dominować nad Macronem.

Drugim istotnym tematem rozmowy była niedawna wypowiedź prezydenta na temat potrzeby przeprowadzenia referendum dotyczącego zmian w konstytucji.

Według Ryszarda Czarneckiego debata konstytucyjna jest Polsce potrzebna. Podstawą powinien być, w paru miejscach skorygowany, projekt PiS z 2010 r. Jeśli chodzi o system rządów, to Ryszard Czarnecki preferuje system kanclerski.

Żeby zmiany konstytucji przeprowadzić jeszcze w tej kadencji parlamentu, potrzebny jest kompromis z opozycją. Europoseł PiS chciałby, żeby w konstytucji zostały zapisane gwarancje socjalne dla obywateli, wynikające z zasady społecznej gospodarki rynkowej.

Jeśli chodzi o sam pomysł referendum, to Ryszard Czarnecki przypomniał, że w ostatnim czasie przeprowadzane referenda konstytucyjne w państwach Unii Europejskiej (np. we Włoszech) doprowadziły do upadku rządów.

Ryszard Czarnecki powiedział też zakupił już najnowszy numer „Kuriera Wnet”.

JS

Komentarze