Początek afery wyborczej we Francji? Kilkadziesiąt tysięcy osób zostało skreślonych z list wyborczych

Urzędnicy mówią, że skreślono tych, którzy zmienili adres zamieszkania i poinformowano ich listownie. Listy nie były polecone, więc nie można udowodnić ich wysłania – informuje nas Zbigniew Stefanik.

Być może mamy do czynienia z początkiem afery wyborczej. Okazuje się bowiem, że w kilku większych miastach z list wyborczych zostało skreślonych co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób uprawnionych do głosowania. Zainteresowani twierdzą, że nie zostali o tym poinformowani i kierują sprawę do sądu administracyjnego – mówi nam politolog mieszkający we Francji.

[related id=”15170″]Od razu pojawiła się wątpliwość, czy było to celowe działanie w celu zaszkodzenia któremuś z kandydatów: – W sieci można znaleźć informację, iż byli to wyborcy François Fillona, jednak nie wiadomo, na ile ta informacja jest prawdziwa – i jak mówi Zbigniew Stefanik, nie będzie to łatwe do sprawdzenia.

Mimo wszystko trwa kampania przed drugą turą wyborów. Sondażową przewagę utrzymuje Emmanuel Macron, na którego planuje zagłosować 60% osób. Jednak nie wszystko jest przesądzone, ponieważ Marin Le Pen uzyskuje coraz większe poparcie: – Zmieniła strategię. Zmieniła wizerunek, zmieniła plakat wyborczy, nagrała nowy klip, zrezygnowała z przewodnictwa Frontu Narodowego, a we wtorek wieczorem zadeklarowała, że nie jest wrogiem Unii Europejskiej.

Co więcej, Marine Le Pen stara się ukazać jako obrończyni ludzi wstających wcześnie rano do pracy, a także patriotka, w przeciwieństwie do „globalisty Macrona”.

Kogo popierają kandydaci, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów? Dlaczego debata przed II turą wyborów będzie trwać 4 godziny?

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

Komentarze