– W drugiej turze pani Le Pen jest poważną kandydatką. Poparcie udzielone Macronowi przez Fillona po ogłoszeniu pierwszych wyników niedzielnego głosowania nie przełoży się automatycznie na decyzję elektoratu Partii Republikańskiej – powiedział, pracujący w Strasburgu, politolog.
– W kampanii przed drugą turą wyborów konkurenci skupią się na eksponowaniu słabych stron kontrkandydata. W przypadku Macrona jest to polityka bezpieczeństwa, zwłaszcza bezpieczeństwa wewnętrznego, głównie walki z zagrożeniem terrorystycznym. Z kolei Le Pen można zarzucić proponowanie nierealistycznych z punktu widzenia budżetu kraju projektów socjalnych – oceniał rozmówca Radia Wnet.
Z całą pewnością jedną z większych zagadek nadchodzącego głosowania jest postawa wyborców, którzy w pierwszej turze oddali głos na Jean-Luca Melanchona. Wśród zwolenników tego skrajnie lewicowego kandydata – a mowa o niemal 20 proc. głosujących – znajduje się wiele osób zniechęconych do obecnego systemu władzy. Taka postawa wyraźnie sprzyja niechętnej wobec establishmentu Le Pen.