Rozmowy na Florydzie w cieniu Syrii – zakończyła się wizyta prezydenta Chin Xi Jinpinga u Donalda Trumpa

Amerykańskie uderzenie na Syrię zdominowało światową politykę. Tymczasem w rezydencji Mar-a-lago na Florydzie zakończyło się spotkanie polityków kierujących dwoma najpotężniejszymi państwami globu.

W czasie kampanii wyborczej Chiny i ich strategia pełniły rolę negatywnego bohatera politycznej narracji Donalda Trumpa. Jeszcze 30 marca prezydent pisał na Twitterze o czekających go trudnych negocjacjach z Chińczykami: – The meeting next week with China will be a very difficult one in that we can no longer have massive trade deficits and job losses.

[related id=”11174″]

Trudno na razie powiedzieć, jakie efekty przyniosło oczekiwane spotkanie prezydenta USA z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem, jednak pierwsze wypowiedzi odbiegają od dotychczasowej retoryki. Podczas spotkania obu delegacji drugiego dnia szczytu Trump i jego rozmówca byli dyplomatycznie uprzejmi. Prezydent podkreślił postęp osiągnięty w chińsko-amerykańskich rozmowach i mówił o osobistych relacjach nawiązanych z chińskim liderem. Wyraził też nadzieję na kolejne spotkania, które pozwolą rozwiązać wiele „potencjalnie niebezpiecznych problemów” w relacjach obu mocarstw.

Nie wiemy, jak chiński szef państwa zareagował na amerykańskie uderzenie w reżim Asada. Chiny razem z Rosją sprzeciwiały się dotąd na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ rezolucjom wzywającym do nałożenia sankcji na rząd w Damaszku.

Komentarze