W Senacie USA rozgrywka wokół nominacji sędziego Sądu Najwyższego nabiera tempa. Republikanie grożą zmianą reguł gry

Trump czeka na przywódcę Chińskiej Republiki Ludowej, w Senacie USA trwa batalia o wybór sędziego Neila Gorsucha, Białorusini demonstrują w Waszyngtonie, a Nawalny walczy, ale tylko z Miedwiediewem.

 

W korespondencji z Waszyngtonu Irena Lasota komentowała polityczną rozgrywkę w Senacie USA wokół nominacji do Sądu Najwyższego:

– Jeżeli nie będzie dwóch trzecich głosów w senacie na kandydata Trumpa, Neila  Gorsucha, republikanie grożą, że zmienią zasady wyboru sędziów Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy, który kiedyś uchodził za „sprawiedliwość z zamkniętymi oczami”, stał się od trzydziestu lat zabawką w rękach dwóch partii.

[related id=”2012″]

Publicystka nawiązała też do pojawiającego się w amerykańskich mediach pytania, czy spotkanie Trumpa z prezydentem Chin rozwiąże kwestię Korei Północnej: – Trump grozi, że w przeciwnym razie USA same się tym zajmą.

Aleksander Wierzejski spytał Irenę Lasotę  także o protesty w Rosji i na Białorusi.  Amerykańska korespondentka Radia Wnet opowiedziała m.in. o zorganizowanej przez Białorusinów demonstracji przed Białym Domem, a także o niejasnej sytuacji w Rosji.  Wielu obserwatorów zastanawia się, dlaczego Aleksander Nawalny i jego ludzie oskarżają o korupcję akurat Miedwiediewa; czy nie jest to manipulacja uwikłana w rozgrywki o władzę na Kremlu.

 

 

Komentarze