Premier: rząd przyjął projekt dotyczący utworzenia tzw. sieci szpitali. To jest początek naszej kolejnej reformy

Ideą wokół której budujemy naszą reformę służby zdrowia jest idea, którą głosił świętej pamięci prof. Zbigniew Religa. Mówił o tym, że w centrum wszystkich działań służby zdrowia musi być pacjent.

To jest początek naszej kolejnej reformy – powiedziała premier Beata Szydło po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, na którym przyjęto projekt dotyczący utworzenia systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, czyli tzw. sieci szpitali.

„To jest początek naszej kolejnej reformy, którą zobowiązaliśmy się przeprowadzić. W kampanii wyborczej mówiliśmy o tym, że służba zdrowia wymaga reformy, że obecny system nie spełnia oczekiwań przede wszystkim pacjentów” – powiedziała premier.

Projekt dotyczący utworzenia systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), czyli tzw. sieci szpitali przewiduje, że w sieci będą mogły znaleźć się szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć, albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ.

Na funkcjonowanie tego systemu przeznaczone będzie ok. 91 proc. środków, z których obecnie finansowane jest leczenie szpitalne. Placówki, które nie zostaną zakwalifikowane do sieci, nadal będą mogły być kontraktowane w oparciu o postępowanie konkursowe.

Zdaniem resortu zdrowia rozwiązania te poprawią organizację udzielania świadczeń przez szpitale oraz przychodnie przyszpitalne, a także ułatwią dostęp do leczenia specjalistycznego. Projektowane przepisy mają też pozwolić na optymalizację liczby oddziałów specjalistycznych i umożliwić lepszą koordynację świadczeń szpitalnych i ambulatoryjnych.

Zdanie odrębne do projektu ustawy o sieci szpitali zgłosił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin – poinformowała we wtorek premier Beata Szydło. Zaznaczyła, że nie podziela i nie rozumie tych zastrzeżeń.

„Do projektu zostało złożone zdanie odrębne przez pana wicepremiera Jarosława Gowina. On ma oczywiście do tego prawo. Natomiast ja nie podzielam jego obaw, ani też nie bardzo rozumiem te zastrzeżenia, które on zgłaszał, ale tak, jak powiedziałam, ma prawo do tego, by takie zdanie odrębne zgłosić i zapewne w trakcie prac parlamentarnych będzie jeszcze możliwość i okazja do tego, ażeby mógł poprawki zgłosić do projektu, które będą go satysfakcjonowały” – powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

To nie jest łatwa reforma, ale jesteśmy do niej dobrze przygotowani – kontynuowała premier Beata Szydło. „To jest reforma, która zapewne będzie wywoływała i wywołuje już dyskusje, ale jesteśmy do niej dobrze przygotowani. Prace nad przygotowaniem tych projektów trwały bardzo długo, nie tylko teraz w czasie rządów PiS, tych kilkunastu miesięcy, ale już dużo wcześniej” – powiedział Szydło na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

„Ideą wokół której budujemy naszą reformę służby zdrowia jest idea, którą głosił, i o której mówił, świętej pamięci prof. Zbigniew Religa. Mówił o tym, że w centrum wszystkich działań służby zdrowia musi być pacjent” – podkreśliła.

Premier przyznała, że zmiany w służbie zdrowia nie są łatwe. „Musimy tutaj pogodzić i połączyć różne aspekty. Z jednej strony są pracownicy służby zdrowia, z drugiej strony są samorządy, lokalne społeczności” – powiedziała Szydło.

Zmiany dotyczące sieci szpitali będą obowiązywały od 1 października, a nie od 1 lipca jak wcześniej planowano – poinformowała pani premier. Jak wyjaśniła, da to więcej czasu na lepsze przygotowanie się do wprowadzenia zmian.

Dalej, Szydło zaznaczyła, że zmiany muszą być wprowadzone „w miarę szybko”. „Ale też zdajemy sobie sprawę, że tak wrażliwy obszar, jakim jest służba zdrowia musi być dokładnie skonsultowany, wydyskutowany i wszyscy muszą mieć szeroką informację na temat proponowanych przez nas zmian” – powiedziała. „Dlatego pan minister Radziwiłł wprowadził dziś na posiedzeniu rządu autopoprawkę, która powoduje, iż te zmiany przyjęte dziś na rządzie – oczywiście, jeśli zostaną zaakceptowane przez parlament – będą obowiązywały nie tak jak wcześniej planowaliśmy od 1 lipca, ale dopiero od 1 października tego roku. To daje nam dłuższy czas na dobre przepracowanie tego projektu w Sejmie i w Senacie, ale również daje nam dłuższy czas na lepsze przygotowanie się do wprowadzenia tych zmian”.

„Wprowadzamy te zmiany, przede wszystkim myśląc właśnie o pacjencie. O tym, żeby była większa dostępność, żeby skrócić kolejki, żeby szpitale publiczne, samorządowe, powiatowe, które dzisiaj mają bardzo często kłopoty z finansowaniem usług, wreszcie mogły bezpiecznie myśleć o leczeniu pacjentów, a nie martwić się o to, że braknie im środków na zabezpieczenie dla pacjentów” – zapewniała premier. Dodała, że rząd chce wprowadzić takie zmiany, które zabezpieczą przede wszystkim pełną dostępność do podstawowych świadczeń dla wszystkich, bez względu, czy są ubezpieczeni czy nie.

Według Szydło wprowadzane rozwiązania mają też „w znakomity sposób” skrócić kolejki, bo w każdym szpitalu będzie całodobowa podstawowa opieka medyczna. Ma to zmniejszyć obciążenie szpitalnych oddziałów ratunkowych.

„Bardzo ważnym elementem tej sieci jest to, że zabezpieczany przede wszystkim te ważne – z punktu widzenia lokalnego – najmniejsze szpitale. Żaden szpital powiatowy nie będzie zlikwidowany, jeśli jest jedynym w powiecie. Straszenie o masowych likwidacjach szpitali w związku z tą siecią jest powtarzanie nieprawdy” – stwierdził minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Jak podkreślił, ustawa formułuje jasne kryteria włączenia placówek do sieci. „Pozostałe szpitale, które nie wejdą do sieci, na warunkach opisanych dotychczasowymi przepisami, będą mogły startować w konkursach na świadczenia, które nie będą objęte siecią” – dodał.

„Dzięki sieci wkraczamy na drogę porządkowania całego systemu opieki zdrowotnej. (…) To koniec z podziałem pacjentów na lepszych i gorszych. Zjawiskiem bardzo wstydliwym dla systemu, ale często spotykanym, było poszukiwanie lepszych pacjentów, bardziej atrakcyjnych, na których można zarobić i unikanie takich, którzy byli mniej atrakcyjni, których choroby, czy procedury niezbędne do wykonania, nie przynosiły zysku. To jest zjawisko haniebne. Ono nie może być kontynuowane” – przekonywał minister.

PAP/lk

Komentarze