– Pomoc potrzebna jest teraz, a nie kłamliwe zapowiedzi. Do tej pory nie było pomocy ze strony państw i organizacji międzynarodowych, których przedstawiciele najwięcej gadali o „humanitarnej katastrofie i kryzysowej sytuacji w Syrii” – grzmiał wojskowy.
Konaszenko wskazał, że jedyna pomoc, która dotarła do syryjskiego portu w Tartus była z Kazachstanu, Armenii, Białorusi i z Serbii. Dzięki tej pomocy 12 tys. ludzi wróciło do swoich domów.
Rosyjski oficer nieśmiało przypomniał o pomocy ze strony „Matuski Rassyji”:
– W ostatnich dniach przekazaliśmy 50 ton żywności i lekarstw dla 60 tys. ludzi w prowincjach Damaszku, Aleppo, Lataki i w Hamie. Co więcej, rosyjscy snajperzy unieszkodliwili 1000 różnego rodzaju bomb umieszczonych we wschodnim Aleppo, oraz wyczyścili 57 km dróg z min – wyliczał śmiało oficer moskiewski.
Źródło/sana.sy