Jak powiedział w Poranku Wnet Leszek „Nick” Sadowski, redaktor naczelny „Nowego Dziennika”, na niektórych amerykańskich mediach społecznościowych można odnaleźć wpisy porównujące sylwestrowe zajście w Ełku do masowych mordów w Jedwabne z czasów II wojny światowej.
– Dotarłem do wpisów na mediach społecznościowych, gdzie Amerykanie piszą, że 47 km od Jedwabnego powtarza się sytuacja [sprzed ponad 75 lat – red.]. To jest bardzo przykre. W Polsce politycy chyba nie zdają sobie sprawy, że to takie ziarenko, które chyba nie zdają sobie sprawy politycy, że to jest takie ziarenko, które może spowodować lawinę strasznych wydarzeń – powiedział.
Reprezentant amerykańskiej Polonii zaapelował w wywiadzie dla Radia Wnet Ełczan o rozwagę w swoich piątkowych działaniach. Wtedy bowiem w mieście, gdzie doszło do zabójstwa 21-letniego mężczyzny przez Tunezyjczyka (pracownika lokalu), ma się odbyć „marsz jedności z muzułmanami czy też imigrantami”. Stwierdził, że kontrmanifestacja może być dobrą okazją do prowokacji ze strony środowisk lewicowych.
– Znam dobrze Ełk […] Wiem, że młodzi chłopcy w Ełku mają gorącą krew. To są młodzi (jeszcze niemądrzy) chłopcy, ale boje się, żeby nie zostali podpuszczeni i żeby ten punkt zapalny nie był problemem nie tylko Ełku, Polski czy Europy, ale też światowym. Bo lewicowe media tylko czekają na tego typu rozróby. Chcą tylko pokazać, jaka ksenofobia i jak rasizm istnieje w Polsce – zaznaczył redaktor naczelny.
„Nick” Sadowski powiedział również o sprawie wydalenia 35 rosyjskich dyplomatów z terytorium USA. Wspomniał także pierwszych prawdopodobnych sukcesach prezydenta elekta Donalda Trumpa: – Amerykanów cieszą, poprawiające się wyniki gospodarcze. […] Właśnie wyszedł raport, że w sektorze budowlanym w Stanach Zjednoczonych niespodziewane drgnęła koniunktura. […] To bardzo dobra wiadomość, którą niektórzy przypisują nowemu prezydentowi – mówił w Poranku Wnet.
K.T.