Mieli oni (środowiska Żydów świeckich, liberalnych i reformowanych przyp. P.R.) wielkie wpływy na politykę amerykańską, ale ich władza się skończyła. To wzmocni ortodoksyjny judaizm, przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Jeśli taki cud się zdarzył, oznacza to, że wkraczamy w erę nadejścia Mesjasza. A to zwiastuje pomyślność dla narodu żydowskiego – skomentował amerykańskie wybory lider religijnej partii Szas i izraelski minister spraw wewnętrznych Aryeh Deri.
Partia Szas reprezentuje idee syjonizmu religijnego, a więc dogmatycznej ortodoksji religijnej połączonej z syjonizmem. Gro, zwolenników Szas zamieszkuję nielegalne kolonię na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie i aktywnie dąży do eliminacji żywiołu arabskiego, z ich zdaniem Wielkiego Izraela.
Izraelska lewica określa poglądy Szas jako rasistowskie i szowinistyczne. Świeccy syjoniści obawiają się, że żydowscy ortodoksi zmierzają do wprowadzenia religijnej dyktatury i obalenia izraelskiej demokracji. W ostatnich wyborach do Knesetu w 2015 partia Szas dostała 7 mandatów.
Źródło/jpost